Najlepszy snajper Gogolina z łatwością poradził sobie w polu karnym gości z trójką obrońców i z ostrego kąta „po długim” trafił na 1-0. Strzelczanie ruszyli do odrabiania strat, ale ich akcje były wodą na młyn dla dobrze zorganizowanych w obronie gospodarzy. Piast miał inicjatywę, znacznie częściej operował piłką, ale podopiecznym Maciej Kułaka brakowało choćby jednej klarownej sytuacji, by postraszyć nią przeciwnika.
Drugą połowę potężną bombą z 20 metrów rozpoczął Kacper Pindral. Łukasz Łazarek jedynie wzrokiem odprowadził piłkę, a ta minęła słupek po zewnętrznej stronie bramki. Kiedy w 58. minucie w ekipie gości boisko opuścił kontuzjowany Dawid Cembolista wydawało się, że Piastowi będzie jeszcze bardziej „pod górkę”. Tym bardziej, że między 70 a 74.minutą gospodarze mieli dwie okazje na podwyższenie wyniku za sprawą Tymoteusza Mizielskiego i Kamila Gajdy.
- Podejrzewam, że gdyby MKS trafił nas po raz drugi byłoby po meczu - zauważał Patryk Sowiński.
Niefrasobliwość w ofensywie wkrótce srogo się zemściła na „oddychających rękawami” w końcowym kwadransie gogolinianach. W 76. minucie do długiej piłki doszedł Andreas Kaczmarek i mimo asysty jednego z rywali oddał strzał w krótki róg zaskakując źle ustawionego Bikowskiego. Goście „poczuli krew” i po 180 sekundach wyszli na prowadzenie. Tym razem z dystansu po rozegraniu rzutu rożnego przymierzył Sowiński, a rykoszet zupełnie zaskoczył golkipera MKS-u i było 1-2.
- Całą rundę ćwiczyliśmy to zagranie, ale dopiero w Gogolinie wszystko wyszło tak jak należy. To była bardzo ważna bramka, bo rywal musiał się odkryć, a my z kontrataków mogliśmy go dobić - przyznawał popularny „Sowa”.
Na 3-1 w 92.minucie trafił przebywający ledwie od kilku chwil na murawie Daniel Olechnowicz, a kropkę nad „i” w tym starciu postawił doświadczony Dzikamai Gwaze.
- Piast był od nas o klasę lepszy jeśli chodzi o indywidualne umiejętności poszczególnych piłkarzy. Mogliśmy się temu przeciwstawić jedynie dobrą organizacją gry. W decydującym fragmencie spotkania niemal całkowicie opadliśmy z sił, ale to nie bierze się z niczego - podsumował trener gogolinian Adrian Pajączkowski.
MKS Gogolin - Piast Strzelce Op. 1-4 (1-0)
Bramki: 1-0 Kipka - 20., 1-1 Kaczmarek - 76., 1-2 Sowiński - 79., 1-3 Olechnowicz - 90., 1-4 Gwaze - 90.
MKS: Bikowski - Rusin (88. Di Maggio), Mrosek, Czabanowski, Szydłowski - Nowak (60. Gajda), Ochmański, Pindral, Kaczmarek (80. Kocoń) - Mizielski, Kipka.
Piast: Łazarek - Kozołup, Jys, Cembolista (58. Wastag), Kaczmarek - Strzelecki (84. Glinka), Gwaze, Olewicz, Sowiński - Munyaradzi (89. Olechnowicz), Dada (66. Weiss)
Żółte kartki: Czabanowski, Ochmański - Olechnowicz, Wastag.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?