Szkoleniowiec ten wszak objął drużynę po fatalnej jesieni, a potem w świetnym stylu utrzymał ją w 4 lidze.
- Od początku było takie założenie, że postaram się pomóc chłopakom przez pół roku, a potem w razie czego będę musiał skupić się na prowadzeniu zespołu Odry Opole do lat 15 z którym w międzyczasie awansowałem do Centralnej Ligi Juniorów - tłumaczy sam zainteresowany. - W tych rozgrywkach czekają nas choćby dalekie wyjazdy i dużo pracy, a nie chciałbym czegoś robić na pół gwizdka czy to z jedną ekipą czy z drugą. Niemniej jednak to była naprawdę fajna sprawa pracować w Gogolinie i prowadzić MKS - przyznaje.
Tymczasem plotka głosi, iż do klubu może wrócić Adrian Pajączkowski, który zaczął miniony sezon jako szkoleniowiec gogolinian, ale potem został asystentem Adama Noconia w 1-ligowym Podbeskidziu Bielsko-Biała. Nie wiadomo jednak czy w razie czego przejąłby pierwszą drużynę czy też zająłby się pracą z młodzieżą...