- Mecz tylko pozornie był „na styku”, tak że przez to też pod względem wyniku było nerwowo, ale też byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą, mieliśmy kilka dobrych sytuacji, ale graliśmy bardzo nieskutecznie - przyznawał po tym starciu trener gości Łukasz Wicher.
W pierwszej połowie padły dwa gole, oba z rzutu karnego. Na prowadzenie wyszli przyjez-dni po tym jak Daniel Rychlewicz wykorzystał „jedenastkę” po faulu na nim samym, a do wyrównania doprowadził w podobny sposób Wojciech Hober.
Później OKS ustawił się defensywnie i czekał na błąd rywala i miał jedną okazję, ale gości uratował słupek. Co ciekawe było to już w końcówce meczu, gdy przyjezdni znowu mieli bramkę więcej, po tym jak bardzo dobrą akcję Patryka Matuszka wykończył zdobywca pierwszego trafienia.
A przecież jeszcze goście parę goli mogli zdobyć: Jarosław Woś-ko minimalnie chybił głową, po strzale Adam Steczka piłka odbiła się od spojenia, a po próbie Patryka Wojtasika od słupka.
OKS Olesno - KS Krapkowice 1-2 (1-1)
Bramki: 0-1 Rychlewicz - 25 (karny)., 1-1 Hober - 45 (karny)., 1-2 Rychlewicz - 65.
OKS: Sładek - Flak, Krzymiński, Flak, Meryk - Hober, Świerc, Kowalczyk, Jeziorowski, Dębski - Klinger (65. Wasser). Trener Grzegorz Świtała.
Krapkowice: Cyganik - Trinczek, Pindral, Atroszko, Dyczek - Sobota (60. Wojtasik), Niespodziński, Steczek (70. Płóciennik), Szymański (46. Matuszek) - Wośko, Rychlewicz. Trener Łukasz Wicher.
Sędziował Michał Mazurek (Opole).
Żółte kartki: Dyczek, Niespodziński.
Widzów 200.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
