- Przed meczem taki wynik brałbym w ciemno, ale teraz czuje się mocno zawiedziony – nie krył trener przyjezdnych Łukasz Wicher. - Raz, że blisko godzinę graliśmy w przewadze jednego zawodnika, a dwa: nie wykorzystaliśmy kilku naprawdę dobrych okazji na golę, choć z drugiej strony rywal też mógł nas parę razy skarcić kontrami.
Na pewno ten punkt strzelczanie w znacznej mierze mogą zawdzięczać Grzegorzowi Kleemannowi, który parę razy w nieprawdopodobny wręcz sposób.
Po jednej z takich obron i próbie Kamila Szafarczyka goście jednak mieli rzut rożny. Zaraz potem z kolei rzut z autu, ładnie rozprowadzili piłkę, wspomniany skrzydłowy pozyskany z Większyc podał do Rafała Niespodzińskiego, a ten wyprowadził swój team na prowadzenie.
Radość nie trwała jednak długo, ponieważ w następnej akcji szkolny błąd popełnił Daniel Rychlewicz i jego koledzy z defensywy musieli ratować się faulem, a że ten został popełniony w polu karnym, to Piast otrzymał „jedenastkę”, a na gola zamienił ją Dennis Gordzielik.
Tuż po upływie pół godziny gry jednak Dzikamai Gwaze brutalnie sfaulował Adama Steczka i od razu został wyrzucony z boiska. Pomocnik Unii jednak również zaraz musiał opuścić plac gry, a niebawem w jego ślady poszedł Patryk Matuszek.
- Straciliśmy duet niemal najbardziej kreatywnych piłkarzy, przez co grało się ciężej, ale też cały czas próbowaliśmy wygrać to spotkanie, jednak nie udało się - tłumaczył Wicher. - Z tego wszystkiego jednak najbardziej żal mi tych dwóch zawodników, którzy przez agresywną grę rywala musieli zostać zmienieni jeszcze przed przerwą, a do tego nie wiem teraz kiedy będę mógł z nich skorzystać.
Co ciekawe zanim Matuszek został zmieniony przegrał dwa pojedynki sam na sam ze wspomnianym Kleemannem, a szczęścia do niego nie mieli także ani Krzysztof Werner, ani Jarosław Wośko.
Miejscowi natomiast próbowali odgrażać się kontrami, a najbliżej powodzenia był Jakub Kozołup, który na wślizgu wepchnąłby do pustej bramki zmierzającą w jego stronę piłkę, jednak w ostatniej chwili jeden z rywali trącił ją i ta zmieniła tor lotu.
- Gdy graliśmy w pełnym składzie to mecz był jeszcze dość wyrównany, potem jednak musieliśmy grać defensywnie i wyczekiwać szansy - przyznawał Maciej Kułak, trener Piasta. - Cała drużyna mocno pracowała na ten remis i naprawdę chwała chłopakom za ten punkt.
Piast Strzelce - Unia Krapkowice 1-1 (1-1)
Bramki: 0-1 Niespodziński - 21., 1-1 Strzelecki - 22. (karny).
Piast: Kleemann - Wastag (70. Olewicz), Jys, Kozołup, Sowiński - Glinka, Duda, Gwaze, Strzelecki (75. Weiss) - Pawlus, Gordzielik. Trener Maciej Kułak
Unia: Sobawa - Rychlewicz, Kwiatkowski, Szampera, Dyczek - Szafarczyk, Steczek (40. Pindral), Niespodziński, Matuszek (46. Frohs) - Wośko, Werner (77. Shuliha). Trener Łukasz Wicher.
Żółte kartki: Duda, Sowiński - Sobawa.
Czerwona kartka: Gwaze(32. min).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?