4 liga piłkarska. Po-Ra-Wie Większyce - Start Namysłów 2-0

Mirosław Szozda
Losy starcia Po-Ra-Wia ze Startem ważyły się do ostatnich chwil.
Losy starcia Po-Ra-Wia ze Startem ważyły się do ostatnich chwil. Mirosław Szozda
Goście z Namysłowa po meczu byli rozżaleni błędem arbitra.

Skazani na pożarcie namysłowianie jeszcze w 80. minucie mieli nadzieję na wywiezienie z trudnego terenu punktu. Ale pogrzebała je bramka Sławomira Kierdala, który kapitalnym uderzeniem zza pola karnego „zdjął pajęczynę” z okienka bramki strzeżonej przez Daniela Spedę.

Piękny gol - a raczej wydarzenia go poprzedzające - wywołały jednak oburzenie na ławce drużyny gości.

- Chwilę wcześniej inny zawodnik gospodarzy zagrał piłkę ręką, więc powinien być odgwizdany rzut wolny dla nas - rozkładał ręce niezadowolony z decyzji arbitra Damian Zalwert. - To był kluczowy moment meczu, bo później postawiliśmy już wszystko na jedną kartę .

Wcześniej obydwa zespoły raziły pod bramką przeciwnika nieporadnością i wszystko wskazywało na to, że pogodzi je remis. Przed przerwą gospodarze nie przypominali zespołu, który w poprzednich spotkaniach cieszył oko kombinacyjną grą. Nastawieni na grę z kontrataku namysłowianie mogli wykorzystać słabą dyspozycję rywala, ale skuteczność nie była ich atutem.

- W szatni musieliśmy powiedzieć sobie kilka mocniejszych słów, bo nie graliśmy tego co zwykle - nie krył Tomasz Hejduk. - Doskonale wiedzieliśmy, że Start przyjedzie się do nas bronić, a zdobycie punktu będzie dla gości sukcesem. Nie lubimy grać atakiem pozycyjnym, dlatego musieliśmy coś zmienić w naszej grze - dodawał coach Po-Ra-Wia.

Męska rozmowa podziałała, bo w drugiej połowie jego zespół miały zdecydowanie więcej z gry. W ofensywie dwoił się i troił na lewym skrzydle Andrzej Wąsik, ale w 65. minucie jego indywidualnej akcji nie zdołał zakończyć strzałem z bliskiej odległości Kamil Stachura. Szczęście dopisało miejscowym 10 minut przed końcowym gwizdkiem, a bohaterem tej akcji został wspomniany wyżej Kierdal.

W 88 minucie powinno być 2-0 dla gospodarzy. Stachura znalazł się sam na sam ze Spedą, ale zmierzającą do pustej bramki futbolówkę sprzed linii bramkowej wślizgiem wybił Kamil Błach. Obrońca Startu mniej szczęścia miał chwilę później przy próbie przecięcia dośrodkowania Wąsika. Skończyło się „swojakiem” i gospodarze triumfowali ostatecznie 2-0.

Po-Ra-Wie Większyce - Start Namysłów 2-0 (0-0)
Bramki: 1-0 Kierdal - 80., 2-0 Kamil Błach - 89 (samobójcza).
Po-Ra-Wie: A.Dorosławski - Stelmach (75. Ociepka), Rypa, D. Dorosławski, Blaucik - Samborski (46. Chałupa), Wiluk (46. K. Stachura), Kierdal, Łebkowski, Wąsik - Koc (85. Ciechanowicz).
Start: Speda - Zieliński (88. Chuć), Maćków, Ł. Pabiniak, Kamil Błach - Smolarczyk (83. Kowalczyk), Adrian, Fiedeń (83. Wojciaczyk), Wilczyński - Świerczyński, P. Pabiniak.
Żółte kartki: Rypa - Ł. Pabiniak, P. Pabiniak, Smolarczyk, Zieliński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska