4. liga piłkarska. Po-Ra-Wie Większyce - Start Namysłów 4-3

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Po-Ra-Wie Większyce - Start Namysłów 4-3.
Po-Ra-Wie Większyce - Start Namysłów 4-3. Mirosław Szozda
Mecz ze Startem był dla gospodarzy prawdziwą próbą charakteru. Raz, że odwrócili oni losy wydawałoby się przegranego spotkania, a dwa że nawet po doprowadzeniu w szalonej końcówce do remisu szukali zwycięskiego trafienia i je znaleźli.

Ale po kolei. W nudnej pierwszej odsłonie wartymi odnotowania zdarzeniami były rzuty karne, którymi sprawiedliwie obdzielił obie ekipy arbiter. „Jedenastkę” dla Startu na raty zaprzepaścił jednak Patryk Pabiniak. Pierwsze uderzenie napastnika Startu obronił Piotr Bil, z kolei dobitka okazała się minimalnie niecelna. Lepsi w tym elemencie okazali się w 44. minucie gospodarze i próba Sławomira Kierdala przyniosła im prowadzenie.

To co jednak działo się w drugiej połowie przyprawiało garstkę kibiców o zawrót głowy. W 71. minucie rachunki wyrównał Maciej Świerczyński, ale to był dopiero początek ogromnych emocji. Chwilę później na 2-1 dla gości podwyższył bowiem Łukasz Biczysko, a gdy na 3-1 dla Startu po kolejnych 60. sekundach trafił Patryk Pabiniak chyba mało kto wierzył, że miejscowym uda się jeszcze podnieść z kolan.

Tym bardziej, że Pabiniak i Rafał Samborski stawali jeszcze oko w oko z Bilem, lecz za każdym razem skórę miejscowym ratował ich golkiper.

- Popatrzyłem na kolegów z drużyny i większość z nich zrezygnowana zwiesiła już głowy, trzeba było szybko zareagować, bo czasu było coraz mniej - opowiadał kapitan gospodarzy Krzysztof Łebkowski.

Determinacja się opłaciła, bowiem podopieczni trenera Damiana Zalwerta jak szybko zdobywali gole, tak szybko je tracili, a „strzałem w dziesiątkę” duetu trenerskiego Matyjasek - Janik okazało się wpuszczenie na boisko Jarosława Stelmacha. Ten najpierw skorzystał z podania głową Kierdala i kapitalnym wolejem z 8 metrów pokonał Daniela Spedę.

Asystent przy tym golu w 90. minucie sam trafił między słupki doprowadzając do remisu, a ostatnie słowo należało do wspomnianego wyżej „jokera” w tali szkoleniowców Po-Ra-Wia. Mijała właśnie 92. minuta meczu, gdy wstrzeloną „na aferę” futbolówkę w polu bramkowym Startu trącił głową Stelmach i Speda skapitulował po raz czwarty.

- Strasznie ciężko zebrać myśli po takim meczu - kręcił głową z niedowierzaniem Patryk Pabiniak. - Sami jesteśmy temu winni, bo zamiast przy stanie 3-1 dobić rywala podaliśmy mu rękę pozwalając na kontaktową bramkę. Sam zmarnowałem karnego i stuprocentową okazję, ale z drugiej strony traciliśmy gole po dwóch wyrzutach z autu i karnym. Ten mecz to był niezły galimatias w wykonaniu obu zespołów - zakończył P. Pabiniak.

Po-Ra-Wie Większyce - Start Namysłów 4-3 (1-0)
Bramki:
1-0 Kierdal - 44. (karny), 1-1 Świerczyński - 71., 1-2 Biczysko - 73., 1-3 P. Pabiniak - 74., 2-3 Stelmach - 78., 3-3 Kierdal - 90., 4-3 Stelmach - 90.
Po-Ra-Wie: Bil - S. Stachura, Rypa, Blaucik (84. Krauze), Ociepka - Szafarczyk, Wiluk (64. Stelmach), Kierdal, Łebkowski, Mazurkiewicz (78. Modlich) - K. Stachura (66. Adamus).
Start: Speda - Zieliński, Czech, Żołnowski, Wilczyński - Szczygieł (63. Smolarczyk), Sarnowski (56. Biczysko), Adrian (74. Samborski), Ptak, Świerczyński - P. Pabiniak (85. Ł. Pabiniak).
Żółte kartki: Kierdal, S.Stachura, Szafarczyk - Wilczyński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska