4. liga piłkarska. Skalnik Gracze - MKS Gogolin 1-2

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Było dużo kontrowersji, ale za mało jakości. Gościom zwycięstwo zapewnił ich najlepszy snajper - Denis Kipka.

Można było liczyć, że starcie drużyn, które wiosną spisują się świetnie, przyniesie wiele emocji i będzie stało na dobrym poziomie. Niestety, choć emocje u zawodników faktycznie buzowały, to głównie po decyzjach sędziowskich, a jakości było mało.

Nie brakowało natomiast kontrowersji, do których rozstrzygnięcia przydałby się najlepiej system VAR. Pomógłby zapewne w ocenie, czy w 25. min po zagraniu ręką Radosława Parady zespołowi z Gogolina należał się rzut karny. Goście się tego domagali i nie potrafili zrozumieć arbitra Daniela Szpili, który nakazał kontynuować grę.

Niedługo później protestowali gospodarze, pod tym jak sędzia dopatrzył się przewinienia Dawida Gawrońskiego na Denisie Kipce i wskazał na jedenasty metr. Dwaj główni zainteresowani zgoła inaczej widzieli tę sytuację.

- Faul ewidentny, zostałem kopnięty w piętę - twierdził Kipka. - Obrońca miał wyprostowane nogi i podstawy do odgwizdania karnego były.

- Czysto wybiłem wślizgiem piłkę na rzut różny. Uprzedziłem napastnika, a to, że on się potem przewrócił, to już nie moja wina - ripostował Gawroński.

„Jedenastkę” wykorzystał Kacper Pindral i przyjezdnym od tego momentu grało się łatwiej. Drugą połowę z większym animuszem zaczął Skalnik. Do siatki trafił Adrian Janeczek, ale radość miejscowych trwała krótko, bo sędzia boczny zasygnalizował spalonego.
Goście wykorzystywali z kolei luki w obronie przeciwników i powiększyli prowadzenie. Sam na sam z bramkarzem znalazł się Kipka, który nie zwykł takich okazji marnować, strzelił swoją 22. bramkę w sezonie i walczy o koronę króla strzelców.

- Jakby się udało ją zdobyć, to byłaby to dla mnie dodatkowa nagroda, ale liczy się tylko dobro drużyny i utrzymanie - zapewniał Kipka.

Zespół z Graczy, który w porównaniu do poprzedniego spotkania został przemeblowany aż na sześciu pozycjach (zwykle z powodu kartek lub kontuzji), w 73. min uzyskał gola kontaktowego za sprawą Marcela Rychlicy. Arbiter stwierdził najpierw, że Rychlica pomagał sobie ręką, ale po konsultacji ze swoim asystentem zmienił decyzję. Po chwili Rychlica musiał opuścić boisko po czerwonej kartce za faul na Kipce. Skalnik do końca walczył o przynajmniej punkt, ale, mimo że mecz został przedłużony o ponad siedem minut, przegrał pierwszy raz w tej rundzie na własnym boisku. MKS dzięki wygranej przesunął się na 7. miejsce i tylko katastrofa może sprawić, że o utrzymanie powalczy w barażach.

- Spodziewaliśmy się niesamowitej determinacji ze strony rywali, którzy faktycznie zagrali bardzo ambitnie - podsumowywał trener Skalnika Wojciech Lasota. - Był to typowy mecz walki. Nam zabrakło jakości, spokoju i opanowania środka pola. Nawet sytuacje, które stwarzaliśmy, były niezwykle szarpane i trudno mieć do kogokolwiek pretensje. Musimy przełknąć gorzką pigułkę i odbudować się mentalnie, co wiem, że nie będzie trudne.

Skalnik Gracze - MKS Gogolin 1-2 (0-1)
0-1 Pindral - 37. (karny), 0-2 Kipka - 71., 1-2 Rychlica - 73.

Skalnik: Górecki - Raś, Gawroński, Rychlica, Parada - Janeczek, Gorczyca, Firek (46. Szpak), Bania, Fogel (64. Maryszczak) - Dulski (73. Mączyński). Trener Wojciech Lasota.
MKS: Bikowski - Rusin, Pindral, Czabanowski, Szydłowski - Gajda (83. Kocoń), Mrosek, Prefeta (86. Ochmański), Kaczmarek (62. Nowak) - Mizielski (90. Di Maggio), Kipka. Trener Adrian Pajączkowski.

Sędziował Daniel Szpila (Kluczbork). Żółte kartki: Szpak, Bania, Janeczek - Mizielski, Prefeta, Kaczmarek, Gajda, Ochmański, Czabanowski. Czerwona: Rychlica (78., za faul)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska