4. liga piłkarska. Starowice - OKS Olesno 2-0

Na pierwszego gola ekipa ze Starowic czekała do 50. minuty. Wtedy to w szeregach OKS-u zaszło nieporozumienie pomiędzy Wojciechem Hoberem a bramkarzem Sebastianem Zawadą. Źle wybitą przez tego drugiego piłkę do pustej bramki bez problemu skierował Sebastian Jaroszyński.

- Już przed przerwą znacznie częściej byliśmy w posiadaniu piłki, ale graliśmy zbyt dużo wszerz zamiast do przodu - mówił Jakub Reil, trener Starowic. - Stąd też tak naprawdę niewiele z naszej przewagi wynikało. W drugiej odsłonie zaczęliśmy grać bardziej odważnie i to szybko przyniosło nam efekty.

Zespół z Olesna, osłabiony brakiem dwóch kluczowych piłkarzy - ofensywnie usposobionego Mateusza Jeziorowskiego (kartki) oraz golkipera Dawida Sładka (kontuzja mięśni brzucha), nie był w stanie już udanie zareagować przy stanie 0-1.

Przez całe spotkanie koncentrował się przede wszystkim na obronie, a próba nieco odważniejszego zagrania szybko skończyła się udaną akcją Starowic. Z bocznego sektora futbolówkę bardzo ładnie zagrał w pole karne Łukasz Strząbała, po czym idealnie ustawiony Mateusz Poważny nie miał już problemów z dopełnieniem formalności.

- O ile w pierwszej połowie toczyliśmy ze Starowicami w miarę wyrównany bój, o tyle w drugiej, szczególnie kiedy rywale mieli już dwa gole zaliczki, nie byliśmy w stanie im zagrozić - oceniał Adam Kutynia, kierownik OKS-u. - Teraz już skupiamy się na niezwykle ważnym, następnym meczu ze Swornicą.

Starowice - OKS Olesno 2-0 (0-0)
Bramki: 1-0 Jaroszyński - 50. , 2-0 Poważny - 59.
Starowice: Kleemann - Rzepka, Cichocki, Sachal (70. Wąsek), Strząbała - Rudnik, Eltonl (46. Pawlus), Stencel (60. Bonar), Babanskykh (80. Kobylnik), Poważny - Jaroszyński.
OKS: Zawada - Meryk, Krzymiński, Ficek, Kubacki - Hober, Świerc, Kaczor, Baros (57. Gacmaga), Setlakl (72. Wasser) - Gąsiorowski.