4 liga piłkarska. Starowice - Piast Strzelce Opolskie 3-1

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Gospodarze szybko objęli prowadzenie i nie mieli problemów z jego utrzymaniem.
Gospodarze szybko objęli prowadzenie i nie mieli problemów z jego utrzymaniem. Oliwer Kubus
Już po dwudziestu minutach gospodarze prowadzili 3-0 i mecz był rozstzygnięty.

Goście przystąpili do meczu w mocno eksperymentalnym zestawieniu. W obliczu licznych absencji na pozycji stopera wystąpił Przemysław Korchut, który przez większość swojej kariery grał z powodzeniem jako napastnik.

- Posypał nam się skład i z konieczności zmieniłem miejsce na boisku - tłumaczył Korchut. - Kartki, kontuzje, praca - wszystko się skumulowało. Na szczęście to raczej chwilowe nieobecności i w kolejnych meczach powinno nas już być więcej.

W szeregach Piasta było widać dezorganizację, co dotyczy przede wszystkim defensywy. Z początku goście starali się nadawać ton, jednak między 14. a 20. min cały ich plan legł w gruzach. W tym okresie stracili trzy bramki. Miejscowych na prowadzenie wyprowadził Paweł Boczarski. Ten niewysoki pomocnik świetnie radzi sobie w grze w powietrzu i potwierdził to, strzelając gola po rzucie rożnym.

Boczarski zapoczątkował także kolejną akcję, podając do Łukasza Bonara. Ten odegrał z pierwszej piłki do Mateusza Poważnego, który bez problemów trafił do siatki. To nie był koniec nieszczęść Piasta. Chwilę później zza pleców obrońców przyjezdnych wybiegł Michał Łoziński. Mając dużo czasu i miejsca, ze spokojem minął bramkarza i podwyższył na 3-0.

- W każdym meczu mamy wiele okazji, sęk w tym, że je marnujemy - wyjaśniał Łoziński. - Tym razem ich nie było ich aż tak dużo, natomiast zagraliśmy zdecydowanie skuteczniej. Jako że trudno się gra w ataku pozycyjnym, to cofnęliśmy się i liczyliśmy na kontry. Nie popadamy w przesadny optymizm, ale mam nadzieję, że idziemy w końcu we właściwą stronę.

Zespół ze Starowic w pełni kontrolował mecz i cierpliwie wyczekiwał na ruch rywala. Szans na powiększanie przewagi nie brakowało, ale gospodarze starali się kończyć akcje zbyt koronkowo, a gdy już oddawali strzał, to dobrze reagował golkiper przyjezdnych Łukasz Łazarek. Strzelczanie tak klarownych okazji sobie nie stworzyli, jednak przed przerwą mogli zmniejszyć straty.

Po niepewnym wyjściu na przedpole Grzegorza Czarneckiego główkował Andre Gwaze, ale tuż obok bramki. Gwaze był też bliski gola w drugiej połowie. Po jego uderzeniu piłka odbiła się jednak od słupka. Pomijając tę sytuację, piłkarz z Zimbabwe, który zaliczył w ekstraklasie (w barwach Górnika Zabrze) ponad 20 występów, niczym specjalnym się nie wyróżnił i w jego przypadku siła zupełnie nie szła w parze z dynamika. To gospodarze zdominowali środek pola. Oprócz wspomnianego Boczarskiego niezłe zawody rozgrywali Łukaszowie: Bonar i Szpak.

W drugiej części podopieczni Jakuba Reila nie forsowali tempa, a groźne w ich wykonaniu kontry nie potrafili zamienić na bramki. Piast honorowego gola uzyskał w doliczonym czasie, za sprawą Grzegorza Chojnowskiego.

Starowice - Piast Strzelce Opolskie 3-1 (3-0)
1-0 Boczarski - 14., 2-0 Poważny - 17., 3-0 Łoziński 20., 3-1 Chojnowski - 90.
Starowice: Czarnecki - Kruk, Cichocki, Sacha, Rzepka (85. Strząbała) - Stencel (77. Fluder), Boczarski, Bonar, Szpak, Poważny (83. Puda) - Łoziński (71. Szpala). Trener Jakub Reil.
Piast: Łazarek - Weiss, Cembolista, Korchut, Kaczmarek - Strzelecki, Gwaze, Olewicz (69. Capiga), Chojnowski, Glinka - Gordzielik. Trener Maciej Kułak.
Sędziował Jacek Babiarz (Kluczbork). Żółte kartki: Cichocki - Cembolista, Strzelecki. Widzów 50.

Magazyn Sportowy24 - Mariusz Fyrstenberg o zakończeniu tenisowej kariery

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska