4. liga piłkarska. Start Namysłów - Małapanew Ozimek 0-2

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Patryk Wojtasik (z prawej) i Paweł Sarnowski (z lewej) zdobywali bramki podczas meczu z Namysłowie. Tyle że ten drugi zaliczył trafienie samobójcze.
Patryk Wojtasik (z prawej) i Paweł Sarnowski (z lewej) zdobywali bramki podczas meczu z Namysłowie. Tyle że ten drugi zaliczył trafienie samobójcze. Oliwer Kubus
Dla losów meczu kluczowe były werdykty odnośnie rzutów karnych.

Co prawda praktycznie przez całe spotkanie inicjatywę posiadali goście z Ozimka, ale w Starcie Namysłów wciąż nie mogą pogodzić się z jedną z decyzji sędziowskich, jaka została podjęta jeszcze przy wyniku bezbramkowym.

- Paweł Sarnowski dostał żółtą kartkę za rzekome wymuszanie rzutu karnego, podczas gdy „jedenastka” rzeczywiście nam się należała - mówi Damian Zalwert, trener Startu. - Kilkakrotnie oglądaliśmy po meczu tą sytuację na wideo i jesteśmy absolutnie przekonani, że arbiter popełnił błąd.

Niedługo po tej sytuacji rzut karny już był, tyle że dla drużyny z Ozimka. Co więcej, za powalenie wychodzącego na niezłą pozycję Jakuba Wacławczyka czerwoną kartkę otrzymał lider obrony namysłowian Rafał Żołnowski. Wykluczenie go z gry również było decyzją kontrowersyjną, co podkreślali nawet goście.

- Według mnie czerwona kartka dla gracza Startu była jednak zbyt surową karą - tłumaczył Tomasz Michalak, prezes Małejpanwi.

O słuszności werdyktu sędziowskiego można dyskutować, ale fakt był taki, że rzut karny na gola w 35. minucie zamienił król strzelców poprzedniego sezonu, Patryk Wojtasik.

Od tego momentu gra układała się już zupełnie pod dyktando zespołu z Ozimka. Zmuszony do walki w osłabieniu przez niemal godzinę Start nie był w stanie ani razu poważniej mu zagrozić.

- Rywale nie mieli żadnego argumentu - dodawał Michalak. - Przez cały mecz nie oddali chyba nawet jednego celnego strzału. Powinniśmy byli wygrać wyżej, ale w nasze szeregi wkradła się strzelecka nonszalancja. Niemniej jednak widać, że po ostatnim pucharowym meczu ze Stalą Brzeg, choć przegranym 2-3, nasza drużyna na dobre się przebudziła.

Po przerwie Małapanew trafiła jeszcze raz, a konkretnie uczynił to ... Sarnowski. Zaliczył on trafienie samobójcze po centrze Patryka Sowińskiego.

- Po czerwonej kartce już bardzo trudno było nam się podnieść - podsumowywał Zalwert. - Próbowaliśmy walczyć, ale byliśmy bezradni.

Start Namysłów - Małapanew Ozimek 0-2 (0-1)
Bramki: 0-1 Wojtasik - 35. (karny), 0-2 Sarnowski - 50. (samobójcza).
Start: Speda - Zieliński (87. Golonka), Żołnowski, Czech, Ł. Pabiniak (67. Maćków) - Sarnowski, Wilczyński, D. Adrian (55. Fiedeń), Biczysko - Świerczyński, Smolarczyk (60. Samborski).
Małapanew: Fesser - Krakowian (82. Atroszko), Kwiatkowski, Gawlik, Przezak - Sowiński, Wanat, Bienias, Wacławczyk (60. Kamiński) - Wojtasik (72. Jaroszyński), Kuchta.
Żółte kartki: Sarnowski - Bienias.
Czerwona kartka: Żołnowski (34. min) - faul taktyczny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska