Podopieczni Damiana Zalwerta bowiem wykazali się sporą skutecznością w ataku, a w obronie imponowali walecznością i poświęceniem.
- Mieliśmy trzy dobre sytuacje w meczu i strzeliliśmy dwa gole - nie krył kierownik triumfatorów Mariusz Kowalik. - To był typowy mecz walki, dla koneserów rraczej szybki do zapomnienia, ale najważniejsze, że są trzy punkty - dodawał.
Zaczęło się jednak nieszczególnie. O ile bowiem po 100 sekundach gry napastnik rywali Dawid Dulski nie trafił do siatki z najbliższej odległości, o tyle po trzech minutach od tego wydarzenia zrehabilitował się wykorzystując dośrodkowanie Adriana Janeczka.
Z biegiem czasu jednak gospodarze zaczęli dochodzić do głosu. I w końcówce pierwszej połowy Patryk Pabiniak kapitalnie przymierzył z linii pola karnego, tuż po tym jak chwilę wcześniej otrzymał podanie od Adriana Ptaka.
W drugiej połowie namysłowianie nastawili się na kontry i pod bramkę rywala raczej się nie zapędzali. Aż wreszcie po jednej z tego typu nielicznych inicjatyw otrzymali rzut wolny, do którego podszedł Pabiniak i zagrał idealnie na głowę Rafała Żołnowskiego... a ten już wie jak wykorzystywać takie sytuację. W doliczonym czasie gry po kontrze rywala mógł dobić Pabiniak, ale źle trafił w piłkę w dogodnej sytuacji.
- Moi piłkarze mieli szczególną uwagę zwracać na dwóch ludzi w ekipie przeciwników, a właśnie obaj nas "skrzywdzili" - denerwował się Wojciech Lasota, szkoleniowiec Skalnika. - A przecież świetnie weszliśmy w mecz. Bo jak się strzela tak szybko gola na obcym boisku to czego więcej chcieć, jednak my tego nie wykorzystaliśmy, a Start zagrał to co najlepiej potrafi i zostaliśmy bez punktu.
Start Namysłów - Skalnik Gracze 2-1 (1-1)
Bramki: 0-1 Dulski - 5., 1-1 P. Pabiniak - 41., 2-1 Żołnowski - 86.
Start: Speda - Zieliński, Czech, Żołnowski, Kamil Błach (58. Wilczyński) - Szczygieł (67. Smolarczyk), Sarnowski, Ptak, Świerczyński (77. Adrian) - Biczysko (79. Kostrzewa), P. Pabiniak.
Skalnik: Czarnecki - Raś, Gawroński, Rychlica, Parada - Janeczek (57. Fogel), Szpak, Gorczyca, Firek (46. Maryszczak) - Dulski (75. Bąk), Szpala (85. Bania).
Żółte kartki: Żołnowski - Gawroński.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?