4 liga piłkarska. Start Namysłów - Sparta Paczków 4-0 [POŻEGNANIE LEGENDY]

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Zbigniew Pabiniak przypomniał dlaczego jest jedną z legend klubu.
Zbigniew Pabiniak przypomniał dlaczego jest jedną z legend klubu. Agnieszka Michalska/Częstochowa
Legendarny napastnik Startu Namysłów Zbigniew Pabiniak oficjalnie zakończył karierę. I to w jakim stylu!

Gospodarze w pełni kontrowali ten mecz praktycznie od początku do końca. Widać było determinacje w ich szeregach żeby uczcić pożegnanie legendy klubu Zbigniewa Pabiniaka, który pojawił się w pierwszym składzie mimo praktycznie 53 lat „na karku”.

Sam zainteresowany za to nie miał zamiaru pojawić się na boisku tylko w roli gościa: posłuchać braw, zebrać okolicznościowych upominków i zejść pośrodku szpaleru, który w sumie i tak utworzyli mu, nie tylko gracze Startu, ale i Sparty (za co również nota bene brawa). Co to, to nie.

I dał znać o tym praktycznie od razu, bo już w 59 sekundzie zdobył bowiem przepięknego gola uderzeniem zza pola karnego niemalże prosto w okienko. A to nie wszystko, co było niesamowite w tej akcji, bo zrobił to z podania... swojego syna Patryka, któremu z kolei zgrał kuzyn Łukasz, zatem wszystko zostało w rodzinie!

Na tym popularny „Cacyk” jednak nie miał zamiaru przestawać, bo przez cały czas biegał, zastawiał się, walczył z rywalami niczym „za młodu”, a i piłka wciąż go szukała w polu karnym. Zresztą zdobyłby i drugiego gola, jednak na początku drugiej połowy futbolówka po jego strzale odbiła się od słupka. To w pewien sposób powetował sobie siedem minut później popisując się kapitalną asystą przy golu na 4-0.

Wówczas to przejął piłkę w środku pola i już miał ją zgrywać do przodu do swego syna, jednak zauważył, że ten jest na spalonym, więc „zabrał się” z nią dalej, oszukał dwóch rywali i tak podał do Łukasza Biczysko, że temu pozostało już tylko dobrze kopnąć do bramki.

Co ciekawe pana Zbyszka zmienił - przy ogromnym aplauzie licznej i dobrze bawiącej się publiczności - ostatecznie Wojciech Czech, czyli napastnik młodszy o… 33 lata. Ot, przemiana pokoleń w pełnej krasie.

Na tym zresztą był nie koniec popisów rodu Pabiniaków, bo w międzyczasie przy dwóch golach ogromy udział Patryk. Obecny lider zespołu najpierw w 12 min. tak podał do Miłosza Kostrzewy, że ten zdobył gola głową z 10 metrów., a następnie po faulu na nim ładnie z rzutu wolnego do siatki trafił Kamil Błach.

Warto odnotować także debiut w bramce Startu Patryka Rachela i choć rywal nie miał zbyt wielu okazji do gola, to dwa razy musiał on stanąć na wysokości zadania, jednakże zachował czyste konto.

Start Namysłów - Sparta Paczków 4-0 (3-0)
Bramki: 1-0 Z. Pabiniak - 1., 2-0 Kostrzewa - 12., 3-0 Kamil Błach - 23., 4-0 Biczysko - 54.
Start: Rachel - Ł. Pabiniak (72. Drapiewski), Ciupa, Żołnowski, Kamil Błach - Kostrzewa (72. Szczygieł), A. Ptak, Biczysko, Krystian Błach - P. Pabiniak (72. Smolarczyk), Z. Pabiniak (70. Czech). Trener Damian Zalwert.
Sparta: Iwaszków - Michaliszyn (58. Robak), Marzec, Gucwa, Osuchowski (58. Matuszny) - Pawełek, Penkala (46. Tokarz), Juriś, Markowski, Niziołek (58. Turniak) - Bogdanowicz. Trener Łukasz Krótkiewicz.
Sędziował Jacek Tokarski (Kluczbork).
Żółta kartka: Bogdanowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska