- Faktycznie, może i remis byłby sprawiedliwszy, ale w piłce nożnej nie ma sprawiedliwości – komentował trener namysłowian Damian Zalwert. - Jakby nie było, to zasłużyliśmy sobie na to zwycięstwo walcząc o nie do końca.
60 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry Damian Raszewski dośrodkowywał z rzutu różnego, obrońcy wybili piłkę do boku, dopadł więc do niej znowu i jeszcze raz wrzucił w pole karne, tam wynikło nieporozumienie w defensywie gości i do futbolówki na 14 metrze dopadł Rafał Żołnowski i spokojnie skierował ją do siatki.
Na taki obrót spraw przyjezdni próbowali zareagować huraganowymi atakami, ale niewiele z nich wynikało, a do tego zostaliby dwa razy skarceni. Za każdym razem jednak swoje szansę marnował Łukasz Biczysko. Najpierw zachował się nazbyt egoistycznie i zamiast podawać do lepiej ustawionego kolegi zdecydował się na strzał, a potem - po indywidualnej akcji - jego próbę zablokował golkipier rywali.
I to były wszystkie akcje jakie w drugiej połowie mogły miejscowym przynieść bramki, bo o pierwszej połowie warto byłoby jak najszybciej zapomnieć. Ta była bardzo niemrawa, wręcz słaba. Obie drużyny zresztą nastawiły się na defensywę i nie kwapiły się ataków.
Po zmianie stron zdecydowanie aktywniejsi byli jednak już podopieczni Łukasza Kabaszyna. Mniej więcej pięć minut po wyjściu z szatni Pavlo Koval ograł Rafał Sarnowskiego i z ostrego konta lobował swojego niedawnego kolegę z drużyny Daniela Spedę, ale piłka otarła się o poprzeczkę.
Jakiś czas potem ukraiński napastnik uporał się z Żołnowskim jednak jego próba po krótkim rogu była minimalnie niecelna. Próbował również z odległości, huknął z 30 metrów, bramkarz Startu „wypluł” futbolówkę, dopadł do niej Dastin Polok, ale nie wykazał się choćby odrobiną precyzji.
- Szkoda, ale chyba zapłaciliśmy frycowe jako beniaminek - przyznawał Kabaszyn. - Początek w naszym wykonaniu był nerwowy, dużo było niecelnych podań, a i rywal miał dwie dobre okazje do zdobycia gola. Z biegiem czasu jednak coraz bardziej się rozkręcaliśmy, było kilka szans, ale nie udało się… Mimo porażki zagraliśmy jednak całkiem niezłe spotkanie. Gratuluje Startowi wygranej, a moim chłopakom postawy i walki do końca o dobry wynik.
WKRÓTCE GALERIA ZDJĘĆ Z MECZU
Start Namysłów - Victoria Chróścice 1-0 (0-0)
Bramka: 1-0 Żołnowski - 89.
Start: Speda - Sarnowski (70. Uryga), Ciupa, Żołnowski, Kr. Błach - Kostrzewa (88. Smolarczyk), Biczysko, D. Adrian (84. Raszewski), Ptak, Świerczyński - P. Pabiniak (74. Szczygieł). Trener Damian Zalwert.
Victoria: Walkowicz - Jacek (89. Olejnik), Tomczak, Nesterów, Budnik - Marek, Czajkowski (80. Guilherme Leoni), Dastin Polok, Damian Polok, Świętek (82. Grabowiecki) - Koval. Trener Łukasz Kabaszyn.
Żółte kartki: Uryga - Budnik, Tomczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?