- Rywal był lepszy, ale wreszcie szczęście uśmiechnęło się do nas i mamy trzy punkty, a te potrzebne są nam niczym tlen, co tym bardziej cieszy, że już nawet remis przed meczem uważałbym za sukces i brałbym w ciemno - nie krył Bartłomiej Jacek, szkoleniowiec Victorii. - To wszystko przez to, że zmagamy się z ogromnymi problemami kadrowymi i dlatego też dałem szansę paru chłopakom z rezerwowej drużyny. Z reguły występują więc w klasie B, ale teraz naprawdę podołali zadaniu i chwała im za to - cieszył się szkoleniowiec.
Smakowało tym mocniej, że dla był to dla niego pierwszy triumf w seniorskiej piłce "po tej stronie boiska", wszak jeszcze niedawno sam był czynnym zawodnikiem. Szczególnie zaimponował mu też, choć nie tylko zapewne jemu, dość nietypowy duet stoperów, który tworzyli 16-letni Marek Warzecha i prawie równo trzy razy starszy Mariusz Gnoiński!
Z kolei mówiąc o sprzyjającej jego zespołowi fortunie miał na myśli choćby wydarzenia z początku mecz, a szczególnie indolencje strzelecką Denisa Kipki. Goleador gogolinian bowiem na przestrzeni kwadransa gry od pierwszego gwizdka zmarnował trzy świetne okazje. Dwukrotnie źle przymierzył stojąc "oko w oko" z Maciejem Styrczulą, a raz obił słupek.
- Tak czy inaczej rywal mógł rozstrzygnąć to spotkanie na samym początku, ale nie zrobił tego, my się cofnęliśmy, dobrze broniliśmy i co mogliśmy to wykorzystaliśmy - obrazował sytuację trener miejscowych.
Tym bardziej, że w 80. minucie przy stanie 0-0 piłkę do siatki jego zespołu mógł skierować Tymoteusz Mizielski, jednak nie potrafił wykorzystać tego, że bramkarz rywali praktycznie leżał na murawie.
300 sekund później miejscowi wykorzystali błąd gości w ustawieniu. Paweł Grabowiecki sprytnie przerzucił piłkę nad linią obrony, a Pavlo Koval posłał ją między nogami Artura Bikowskiego. Gol na 2-0 z kolei to wynik typowej kontry w doliczonym czasie gry.
- My też mamy problemy kadrowe, do tego od trzech tygodni frekwencja na treningach jest fatalna i takie sprawy mają przełożenie później na mecz, co nie zmienia faktu, że powinniśmy to spotkanie wygrać, bo sytuacje ku temu mieliśmy nieprawdopodobne - przyznawał Adrian Pajączkowski, szkoleniowiec MKS-u. - Mogliśmy mocno przybliżyć się do utrzymania, a tak to czeka nas desperacka walka o utrzymanie.
Victoria Chróścice - MKS Gogolin 2-0 (0-0)
Bramki: 1-0 Koval - 85., 2-0 Koval - 90.
Victoria: Styrczula - Borosz (46. Turek), Gnoiński, Warzecha, Leonardo da Silva - Marek (90. Hladysh), Damian Polak, Grabowiecki, Dastin Polak, Perz (75. Świętek) - Koval.
MKS: Bikowski - Rusin, Mrosek, Pindral, Szydłowski - Nowak (73. Błoński), Ochmański, Prefeta, Mizielski, Gajda (65. Kocoń) - Kipka.
Żółte kartki: Gnoiński - Błoński.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?