Wynik tej konfrontacji będzie miał bardzo duże znaczenie dla obu ekip, ale już szczególnie dla jej gospodarzy. Starowiczanie obecnie tracą do wyprzedzającego ich duetu, czyli Polonii oraz Małejpanwi Ozimek, cztery punkty.
W związku z tym nie trzeba wyjaśniać, jak drogo mogłoby kosztować ich ewentualne potknięcie. Strata siedmiu „oczek” na dystansie pięciu ostatnich kolejek mogłaby okazać się już nie do odrobienia.
- Jeszcze wszystko jest absolutnie możliwe - zapewnia Igor Babanskykh, pomocnik Starowic. - Cztery punkty straty są jak najbardziej możliwe do odrobienia, bo mamy wszystko w swoich rękach w meczu z Polonią, a ta później gra jeszcze z Małąpanwią. Wiele więc wciąż może się wydarzyć.
Losy spotkania wydają się być tym bardziej otwarte, że po dość przeciętnym początku rundy wiosennej, starowicka ekipa przystąpi do niego po trzech zwycięstwach z rzędu. W lidze ograła ostatnio Skalnika Gracze (4-1) i OKS Olesno (2-0), a w międzyczasie awansowała do finału Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim, pokonując w półfinale 1-0 Polonię Nysa.
Co więcej, mimo paru potknięć Starowice, rozgrywający niemalże wszystkie mecze wiosną w roli gospodarza, z dorobkiem 19 punktów są na 1. miejscu w tabeli rundy rewanżowej. W jej górnej połowie tabeli jest jednak bardzo ciasno, o czym świadczy fakt, że siódmy Chemik Kędzierzyn-Koźle ma na koncie 17 „oczek”.
Pomiędzy tymi dwoma drużynami znajduje się głubczycka Polonia. W dziewięciu wiosennych kolejkach także zgromadziła ona 17 punktów. Co więcej, w poprzednim tygodniu pokazała dobitnie swój potencjał, ogrywając, w bardzo dobrym stylu, 3-0, właśnie Chemika.
Z meczu na mecz coraz ważniejszą rolę odgrywa w ekipie wicelidera ukraiński napastnik Igor Łuhowyj. W dziewięciu meczach strzelił on aż siedem goli i tym samym udowodnił, że jest w stanie godnie zastępować króla strzelców rundy jesiennej, sprzedanego zimą do Unii Krapkowice Łukasza Bawoła.
Niepewni zmierzą się w Czarnowąsach
Do mniej spektakularnie zapowiadającego się, ale równie istotnego boju dojdzie sobotniego popołudnia w dzielnicy Opola - Czarnowąsach. Tamtejsza Swornica ugości bowiem OKS Olesno. Naprzeciwko siebie staną więc dwie drużyny, które wciąż nie mogą być pewne bezpośrednio utrzymania się w 4. lidze.
Wiosną znacznie mniej powodów do zadowolenia mają opolanie. Po tym, jak w przerwie zimowej ich szeregi opuściło kilku kluczowych piłkarzy, stali się drugą najsłabszą ekipą w stawce. Zgromadzili tylko pięć punktów w drugiej części sezonu i zajmują w niej przedostatnią, 15. lokatę. Wyprzedzają tylko Victorię Chróścice, która w dziewięciu ostatnich bojach nie zdobyła choćby jednego „oczka”.
Generalnie jednak Swornica wciąż i tak jest w znacznie lepszym położeniu niż OKS. Gracze z Olesna, choć w rundzie wiosennej wywalczyli 10 punktów, wciąż mają ich i tak w łącznym zestawieniu o siedem mniej od swojego najbliższego rywala.
- Od razu po ostatniej porażce w Starowicach próbowaliśmy o niej zapomnieć i skupić się już tylko na meczu w Czarnowąsach - zaznaczał Adam Kutynia, kierownik OKS-u. - Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, jak będzie ono dla nas istotne.
Terminarz 25. kolejki
Małapanew Ozimek - Po-Ra-Wie Większyce, Victoria Chróścice - MKS Gogolin, Piast Strzelce Opolskie - Skalnik Gracze, Swornica Czarnowąsy Opole - OKS Olesno, Starowice - Polonia Głubczyce, Chemik Kędzierzyn-Koźle - TOR Dobrzeń Wielki, Unia Krapkowice - Pogoń Prudnik, Polonia Nysa - Start Namysłów (wszystkie 11.05, godz. 17)
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
