Opinia
Opinia
Teresa Karol, wicemarszałek województwa:
- Nie chcemy się wykręcić z obowiązku prowadzenia w Kędzierzynie-Koźlu biblioteki na porządnym poziomie. Będziemy w piątek rozmawiać z prezydentem Fąfarą na ten temat, ale nie wiem jeszcze, jakie stanowisko wypracujemy. Zobaczę też, jak wygląda ta filia i czy księgozbiór jest faktycznie zagrożony. Dziś nie chcę się na ten temat wypowiadać. Nie wykluczamy, że dobrze by było, gdyby gmina uczestniczyła w kosztach remontu biblioteki.
Kozielskiej filii Wojewódzkiej Biblioteki Pedagogicznej, która do 1997 r. miała siedzibę w zabytkowym budynku, nie ominęła powódź tysiąclecia. Większość księgozbioru przeniesiono wtedy do pobliskiego internatu. Tam powstała prowizoryczna wypożyczalnia. I ta prowizorka trwa do dziś.
40 tysięcy książek ulokowano w piwnicy, regularnie zalewanej przez wody gruntowe. - Trafiły z deszczu pod rynnę - sarkają w Kędzierzynie-Koźlu.
Już od wejścia czuć tu woń stęchlizny. - Woda spływa do pomieszczeń, w których przechowywane są książki - pokazują pracownicy biblioteki. - Najniżej położone musimy co jakiś czas przekładać na wyższe półki. A wodę odprowadzamy pompą, zainstalowaną tu na stałe.
Wilgoć i mikroby "zżerają" papier. Już ucierpiały szczególnie cenne pozycje, na przykład wydane sto lat temu tomiki poezji. Przed zagładą udało się uratować pierwsze wydanie "Słownika języka polskiego" Bogumiła Samuela Lindego z 1857 roku, ale tylko dlatego, że w porę przeniesiono je do czytelni, na parter budynku.
- Tam nie ma dobrych warunków do przechowywania książek - mówi Jan Feusette, dyrektor BibliotekiPedagogicznej w Opolu, której podlega filia w Koźlu. I niechętnie przyznaje, że księgozbiór jest w niebezpieczeństwie.
W zawilgoconych pokojach nad regałami biegną rury z wodą. - Wystarczy, że któraś puści i wtedy już całkiem zaleje nam zbiory - martwią się bibliotekarze.
Urząd marszałkowski od 10 lat obiecuje, że znajdzie pieniądze na remont starej siedziby biblioteki przy Piastowskiej. Dotąd udało się jedynie położyć nowy dach. Na resztę potrzeba jeszcze około 3 milionów złotych. Wicemarszałek Teresa Karol chce o tym rozmawiać z Wiesławem Fąfarą, prezydentem Kędzierzyna-Koźla. Nieoficjalnie wiadomo, że władze województwa chętnie oddałyby budynek gminie.
- Ale my nie mamy pieniędzy na remont ani żadnego innego miejsca, gdzie moglibyśmy przenieść te książki - alarmuje Andrzej Kopacki, rzecznik Fąfary. - Boimy się, że remont znów zostanie odłożony na lata.
Z piwnicznych zbiorów korzysta m.in. kilkuset studentów, którzy z okolicznych uczelni zjeżdżają do domu.
- To skandal, żeby książki tak niszczały. Tam są podręczniki, których sobie nigdy nie kupię, bo mnie nie stać! I trzeba na nie polować w bibliotekach - denerwuje się Andrzej Wojdyła, student pedagogiki we Wrocławiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?