43. edycja Rajdu Festiwalowego zgromadziła na starcie 52 załogi

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Na trasie rajdu Subaru Impreza, prowadzone przez Dawida Żaka z Automobilklub Opolskiego.
Na trasie rajdu Subaru Impreza, prowadzone przez Dawida Żaka z Automobilklub Opolskiego. Sławomir Jakubowski
Rajd Festiwalowy z założenia nie jest przeznaczony dla kierowców licencjonowanych. Skierowany jest do miłośników trochę szybszej jazdy.

Pojemność trasy przewidywała 40 załóg - przyznał prezes Automobilklubu Opolskiego Jarosław Strzelecki.

- Trzeba było dokonać takich przeróbek i modyfikacji, aby mogły wystartować wszystkie załogi. Bardzo się cieszę z takiej frekwencji i w przyszłym roku jako organizator postaramy się przygotować trasę o większej pojemności.

Rajd Festiwalowy z założenia nie jest przeznaczony dla kierowców licencjonowanych. Skierowany jest do miłośników trochę szybszej jazdy.

Taki miłośnik musi mieć zasobny portfel, gdyż posiadanie odpowiednio szybkiego auta to nie koniec wydatków.

- Tylko związane z przygotowaniem do startu, to kwota zbliżona do tysiąca złotych - podkreślał Rafał Zmuda z Nakła, który startował w klasie V na Hondzie Prelude.

- Po wyścigu na pewno zawieszenie będzie wymagało jakiegoś remontu. Ale oprócz dobrej zabawy, to z pasji są raczej koszty, a nie zyski.

- W tym rajdzie raczej wszyscy są amatorami - zaznaczał Gracjan Grela z Automobilklubu Opolskiego, startujący na Peugeocie 106 w klasie III. - Mam awarię poduszki skrzyni, biegi wypadają, ale jadę dalej. Dla mnie to trzeci start w Rajdzie Festiwalowym, a drugi w charakterze kierowcy. W zeszłym roku udało się nawet wygrać swoją klasę.

Z ulgą po skończonym rajdzie wysiadł ze swojego Subaru Dawid Żak (Automobilklub Opolski), startujący w klasie V.

- Trasa dosyć wymagająca ze względu na spore szybkości - utrzymywał Żak. - W OS-ie (odcinek specjalny - dop. red.) na wałach szykany były ustawione zbyt ciasno. Ciężko było nie potrącić pachołka, co wiązało się z karą pięciu sekund.

W Rajdzie wystartowałem po raz drugi, tym razem na innym aucie. Przeszedłem z klasy drugiej do piątej, czyli tej, w której auta mają pojemność silnika powyżej 2,0 litra. Muszę się wciąż uczyć tego auta. Dlatego wyniki nie są tak dobre jak by się chciało.

Zmagania na trasach wokół Opola ukończyło 41 załóg. Zwyciężył Gracjan Grela z pilotką Marią Momot z Opola. Kolejne miejsca w klasyfikacji generalnej zajęły załogi: Dawid Kozłowski - Robert Małocha (Katowice, Renault Clio), Dariusz Zawada - Dariusz Makowski (Wrocław, Mitsubishi Lancer), Dawid Żak - Krzysztof Skowroński (Opole, Subaru Impreza), Tomasz Marek - Aleksander Kampa (Opole, Suzuki Swift).

Najlepszy czas osiągnął jednak Robert Halicki (pilot Jacek Halicki) z Opola jadący Fiatem 500 Abarth. Startował jednak w roli gościa - zawodnika profesjonalnego, prezentującego wyższy poziom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska