Dziewczynka to pasierbica Romana F. Oskarżony córkę swojej żony z innego związku wychowywał razem z ich wspólnymi dziećmi.
Mężczyzna twierdzi, że nie zrobił jej krzywdy, bo kochał ją jak własne dziecko.
Przed Sądem Okręgowym w Opolu w poniedziałek (20 maja) rozpoczął się ponowny proces w tej sprawie. Roman F. wyjaśniać nie chciał.
- Gdy byliśmy małżeństwem, a żona była w pracy, opiekowałem się dziećmi. Wszystko bym dla całej czwórki zrobił - mówił w czasie pierwszego procesu. - Nie wiem, dlaczego zostałem oskarżony. Mieliśmy z Agnieszką (imię pasierbicy zmienione) bardzo dobre relacje.
Do zdarzeń objętych aktem oskarżenia miało dochodzić w powiecie strzeleckim, gdzie mieszkała rodzina. Dziewczynka nie miała wówczas skończonych 15 lat. Oskarżony, jak wynika z ustaleń śledczych, miał używać wobec niej siły oraz straszyć, że umieści ją w domu dziecka. Mężczyzna miał rozbierać pasierbicę, wielokrotnie doprowadzić do obcowania płciowego oraz zmusić ją do poddania się tzw. innej czynności seksualnej.
45-latek jest uzależniony od alkoholu. Biegli stwierdzili też u niego nieprawidłowe cechy osobowości. Mężczyzna nie ma zaburzeń preferencji seksualnych, a czyn, którego miał się dopuścić, jest w ocenie biegłego seksuologa tzw. pedofilią zastępczą, która może wystąpić u osoby preferującej „dojrzałe obiekty seksualne”.
Sprawa gwałtu na pasierbicy po raz drugi wraca na wokandę. W pierwszym procesie sąd skazał Romana F., ale apelacja nakazała powtórzyć proces.
Dziś, po pierwszej rozprawie, sąd wymierzył mężczyźnie karę 3 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?