Dziecko trafiło do szpitala powiatowego w Oleśnie we wtorek wieczorem.
- Miała objawy zatrucia, zrobiliśmy badania i skontaktowaliśmy się z Instytutem Toksykologii w Sosnowcu, który konsultował wyniki badań - informuje lekarz Wojciech Gołda, ordynator oddziału dziecięcego w Oleśnie. - Dopiero po kilku godzinach rodzice powiedzieli nam, że dziecko jadło grzyby.
Początkowe badania wykazały w żołądku dziecka tylko maślaki. Rodzice powiedzieli jednak, że zbierali w lesie również kanie.
- To wyjaśniło wszystko, ponieważ kanie bardzo łatwo jest pomylić z muchomorem sromotnikowym, a to jest najbardziej trujący gatunek grzybów - dodaje Wojciech Gołda. - Muchomor sromotnikowy błyskawicznie powoduje ciężkie uszkodzenia wątroby. U dziewczynki doszło, niestety, do martwicy wątroby.
Czytaj też**Ruszył sezon na grzyby. Uważaj co jesz**
Na dodatek z rozmów z lekarzami wynika, że 4-latka zjadła grzyby prawdopodobnie już w poniedziałek, czyli dobę wcześniej, zanim trafiła do szpitala. Trujące grzyby zdążyły dokonać spustoszeń w organizmie dziecka. Kiedy próby wątrobowe zaczęły gwałtownie rosnąć, olescy lekarze skontaktowali się z Instytutem Hepatologii przy Centrum Zdrowia Dziecka, zajmującym się chorobami wątroby.
- W środę dziewczynka została przetransportowana do Warszawy, do Centrum Zdrowia Dziecka - informuje Andrzej Prochota, dyrektor oleskiego szpitala.
Dziewczynka w ciężkim stanie walczy o życie na oddziale intensywnej terapii. Nie oddycha samodzielnie, została też podłączona do aparatów pompujących krew. Niezbędny będzie przeszczep wątroby. Najpierw jednak lekarze muszą ustabilizować stan małej pacjentki i znaleźć dla niej dawcę.
- Lekarze wprowadzili dziecko w stan śpiączki farmakologicznej - informuje Joanna Komolka, rzecznik prasowy Centrum Zdrowia Dziecka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?