671 dziur na kilometrze drogi. Po Grodkowie nie da sie jeździć!

Damian Kapinos szedł wzdłuż ulicy Sienkiewicza w Grodkowie, czyli wylotówki na Nysę, i liczył dziury w jezdni.

- Wszystkich na pewno się nie doliczyłem, bo był spory ruch, a do tego na drodze są kałuże - zastrzega Kapinos.
Szosa wygląda jak ser szwajcarski nie od dziś. - Fakt, że dawno nie robiliśmy na tej drodze tzw. nakładki, były tylko remonty cząstkowe - przyznaje Arkadiusz Branicki z Zarządu Dróg Wojewódzkich. - Ale jeszcze jesienią, po ostatnim łataniu, wyglądała bardzo dobrze - przekonuje.

Teraz grodkowianie na remont też nie mają co liczyć, bo ZDW inwestuje w budowę obwodnicy Grodkowa. Ulicę Sienkiewicza - po załataniu dziur - chce przekazać miastu.

Nie lepiej jest w innych częściach województwa. W Kędzierzynie-Koźlu w opłakanym stanie jest miejska aleja Jana Pawła II. Ataku zimy nie wytrzymał położony ledwie pięć lat temu bruk na głuchołaskim Rynku. W Namysłowie kierowców straszy ul. Jana Pawła II, a w Opolu, gdzie trudno znaleźć drogę bez dziur, w fatalnym stanie są m.in. Luboszycka i Rejtana.

- To jest kropla w morzu tego, co dopiero wyjdzie na wierzch po tej zimie - nie ma wątpliwości Stanisław Kowalski, który zarządza drogami w powiecie brzeskim. - Woda, która zamarzła pod asfaltem, trzyma jak murarska zaprawa. Dopiero teraz, jak się zrobiło ciepło, drogi zaczną "oddychać" i kruszyć się.
Piotr Rybczyński, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu zapowiada, że jego firma dokładnie dokumentuje wszystkie dziury.

- Na nowo układane dywaniki wykonawcy dają od dwóch do pięciu lat gwarancji . I teraz, przynajmniej na czterech takich odcinkach, stwierdziliśmy ubytki.

Dlaczego tak się stało? Wnioski nie należą do nas, my będziemy tylko egzekwowali naprawy - mówi Rybczyński.
Jak dodaje dyrektor, MZD mógłby już ruszyć z naprawami. Ale.... fabryki mas asfaltowych, czyli otaczarnie, jeszcze nie ruszyły z produkcją.