6-letni Dawidek Drapacz z Opola znów walczy o życie. „Mamusiu, ja chyba umrę”

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
6-letni Dawidek Drapacz z Opola po raz kolejny walczy o życie. W tej walce wspierają go rodzice oraz 15-letnia siostra Karolina.
6-letni Dawidek Drapacz z Opola po raz kolejny walczy o życie. W tej walce wspierają go rodzice oraz 15-letnia siostra Karolina. archiwum prywatne
W ratowanie 6-letniego dziś chłopca, który urodził się ze skomplikowaną wadą serca i płuc, włączyła się cała Polska. Jedyną szansą była operacja w Stanfordzie, na którą rodzina musiała nazbierać ponad 5 milionów złotych. Udało się i wydawało się, że na tym koniec problemów malca. Podczas ostatniej kontroli pojawiły się jednak komplikacje. Dawidka ponownie czeka trudna operacja. Trwa wyścig z czasem, bo do zebrania jest horrendalna suma.

- Trzy lata temu zdarzył się cud. Synek wrócił ze Stanfordu i przez wiele miesięcy mógł się cieszyć życiem jak jego rówieśnicy. Biegał, śmiał się i nadrabiał lata wyrzeczeń. Myśleliśmy, że najgorsze już za nami... - mówi Elżbieta Popardowska z Opola, mama chłopca. – Do USA polecieliśmy we wrześniu 2021 roku na rutynowy zabieg cewnikowania i na kontrolę. Na miejscu okazało się, że nie wszystko jest tak, jak być powinno. Lekarz stwierdził, że mamy pół roku na to, by zoperować wadę, bo jeśli będziemy czekać, to może być za późno. Po powrocie Dawidek powiedział mi któregoś wieczoru „Mamusiu, ja chyba umrę”. Myślałam, że serce mi pęknie.

Pani Elżbieta obiecała synkowi, że na to nie pozwoli. Chłopiec, by żyć, musi przejść kolejną operację w USA, bo zastawka trójdzielna w jego sercu nie działa tak, jak powinna. Konieczne jest też poszerzenie tętnicy. Klinika w Stanfordzie wyceniła operację na 5 milionów złotych. Rodzice ze wszystkich sił walczą, by obniżyć tę stawkę, ale jednocześnie wiedzą, że czas nie jest ich sprzymierzeńcem.

– Trzy lata temu, dzięki pomocy tysięcy darczyńców, trafiliśmy do prof. Hanleya, który uratował życie naszego synka. Gdyby nie tamta operacja, Dawidka nie byłoby dziś z nami – mówi Sławomir Drapacz, tata chłopca.

Operacji Dawidka nie podjął się żaden specjalista w Europie, dlatego ratunku trzeba było szukać właśnie za oceanem. Barierą był koszt, który – mimo kilkumilionowego rabatu – wyniósł wówczas 5 milionów złotych. Chłopiec dostał szansę na życie dzięki wsparciu dobroczyńców z kraju i zagranicy, bo to oni złożyli się na zabieg.

– Nieśmiało marzę, że i tym razem uda się zebrać potrzebną kwotę. Dawidek jest całym naszym światem, ale taka suma jest dla nas nieosiągalna – mówi mama chłopca.

6-latka można wesprzeć w walce o życie, dokonując wpłat na konto Fundacji Siepomaga, pl. Władysława Andersa 3, 61-894 Poznań, numer rachunku: 11 2490 1028 3587 1000 0003 7606, tytułem: darowizna Dawid Drapacz.
Dla przelewów z zagranicy:
IBAN: PL11249010283587100000037606
Kod BIC/SWIFT: ALBPPLPW

Pomagać można też na platformie siepomaga.pl pod TYM LINKIEM

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska