70-letni psychiatra z Opola uknuł z synem intrygę i poszedł w Himalaje [GOŚĆ NTO]

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Obaj wiedzieli, że największym wyzwaniem będzie przekonanie do pomysłu ich żon. Udało się dzięki fortelowi.

Himalaje jeszcze 20 lat temu były synonimem czegoś nieosiągalnego. Tylko rasowi wspinacze próbowali się z nimi zmierzyć. Dziś praktycznie każdy może spróbować swoich sił.

- Ponad 20 lat temu poznałem himalaistę, który proponował mi taką wyprawę, ale wtedy sądziłem, że to niemożliwe. W ubiegłym roku w październiku obchodziłem siedemdziesiąte urodziny. Miesiąc wcześniej syn zapytał, co chciałbym dostać - opowiada Wojciech Osiński, psychiatra z Opola i miłośnik gór. - Syn naciskał, więc trochę na odczepnego rzuciłem, że chcę pojechać do Nepalu. Ta myśl ciągle we mnie dojrzewała, żałowałem, że przed laty nie zdecydowałem się na wyjazd. A syn rzucił krótko: zgoda, no i klamka zapadła.

Zanim ruszyli na wyprawę życia, przez pół roku przygotowywali się do wyjazdu. Wojciech Osiński mówi, że starał się nie myśleć o tym, że w górach niejeden stracił życie.

- Bardziej bałem się tego, że nie dam rady, że sprawię grupie kłopot, że - mówiąc żargonem - zdechnę w tych górach. Byłem najstarszym uczestnikiem wyprawy, dlatego dostałem ksywę Wojtek70+ - wspomina psychiatra z Opola. - Strach oczywiście też się pojawiał. Na przykład wtedy, gdy przechodziliśmy przez największy lodowiec w Nepalu. Lodowiec, wbrew temu co wielu sobie myśli, to nie jest kupa lodu. To jest takie kamienne gruzowisko. W trakcie podejścia spadają kamienie, a bywa, że niektóre są wielkości solidnej szafy. Szerpowie w razie zagrożenia krzyczą strasznie, ale człowiek musi mieć na tyle dobry refleks, żeby się w porę uchylić. Bieg w takich warunkach, z plecakiem na grzbiecie, przypomina ucieczkę po Księżycu.

Jak ojciec z synem przekonali swoje żony, by zgodziły się na tę ryzykowną wyprawę? Dlaczego trójka uczestników musiała przerwać wspinaczkę? Więcej o tym w programie Gość nto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska