73. rocznica Tragedii Górnośląskiej. Tragedii nie da się zapomnieć, ale wrogość trzeba odrzucić

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Przedstawiciele mniejszości niemieckiej i polskiej większości spotkali się dzisiaj w Łambinowicach, aby uczcić ofiary Tragedii Górnośląskiej.
Przedstawiciele mniejszości niemieckiej i polskiej większości spotkali się dzisiaj w Łambinowicach, aby uczcić ofiary Tragedii Górnośląskiej. Krzysztof Ogiolda
Przedstawiciele mniejszości niemieckiej i polskiej większości spotkali się dzisiaj w Łambinowicach, aby uczcić ofiary Tragedii Górnośląskiej.

Tutaj, w powojennym obozie w Łambinowicach zginął brat mojego ojca – wspomina pani Joanna Hoffmann z Przechodu. - Siostra ojca zmarła także tutaj na tyfus, a kolejna siostra przeżyła obóz i obecnie mieszka w Niemczech, ma 94 lata. Kiedy byłam dzieckiem, to przy szkubaniu pierza opowiadała o tym, jak straszne rzeczy się tutaj działy – o głodzie, gwałtach, chorobach i śmierci. Nigdy nie kończyła tej opowieści. Płacz odbierał jej głos.

- Ja rodzinnych wspomnień nie mam – przyznaje Małgorzata Lisoń, liderka mniejszości niemieckiej w Przechodzie. - Krewni ucierpieli, kiedy na Śląsk weszli Rosjanie, ale te wspomnienia się w pamięci przodków zatarły, a ja tamtych czasów już nie pamiętam. Jesteśmy jednak tutaj, żeby uczcić tych, którzy wtedy cierpieli i zginęli. Ale też po to, żeby przebaczyć sprawcom.

Ostatnia niedziela stycznia jest od lat dniem pamięci o ofiarach Tragedii Górnośląskiej. Tym mianem określa się zabójstwa, gwałty, grabieże mienia i wywózki, które dotknęły mieszkańców Śląska, zarówno z rąk Armii Czerwonej w czasie przejścia frontu, jak i powojennej komunistycznej administracji.

Do Łambinowic – na dwujęzyczne – polsko-niemieckie -nabożeństwo w kościele i uroczystość na cmentarzu ofiar powojennego obozu przybyli przedstawiciele mniejszości z jej liderami na czele, konsul Niemiec w Opolu Sabine Haake oraz reprezentanci polskiej większości – mieszkańcy Łambinowic, Szadurczyc i innych okolicznych miejscowości, przedstawiciele władz samorządowych - wojewódzkich i gminnych, Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych oraz wojewody opolskiego.

- Styczeń na Śląsku prowadzi nasze myśli ku tragicznym wydarzeniom sprzed 73 lat – mówił na cmentarzu Bernard Gaida, przewodniczący zarządu Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce. - Pojęcie Tragedia Górnośląska przyjęło się już w przestrzeni publicznej Śląska, chociaż w bardzo różny sposób. Jedni przyzwyczaili się te zbrodnie na cywilnej ludności kwalifikować do zbrodni komunistycznych, inni stale zapewniają, że jest to zbrodnia, ponieważ ofiary były Ślązakami, a jedynie uznawano ich za Niemców, tak jakby stanowiło to różnicę. A jeszcze inni stale sądzą, że jedynymi sprawcami oraz organizatorami byli Rosjanie. (…)

- Musimy wołać – dodał mówca - by przypominać o tych, którym dane było dożyć końca wojny, ale nie przeżyć pokoju. Nie byłbym sobą, gdybym nie powiedział, że cierpienie nie zna narodowości, a ofiary i sprawcy byli pośród nich wszystkich. Nie zapominając o proporcjach. Nasze chrześcijaństwo wymaga, byśmy za wszystkich się modlili. (...)Wreszcie, upamiętnijmy tu bez wyjątku wszystkie ofiary wojny i przemocy powojennej. (…) To dzisiejsze i wszystkie upamiętnienia dedykujemy tym, którzy na nowo sieją wrogość. Niechaj się opamiętają, bo niebezpiecznie się bawią.

Refleksjami wokół Tragedii Górnośląskiej dzielili się na cmentarzu m.in. konsul Niemiec Sabine Haake, poseł MN Ryszard Galla oraz wicemarszałek województwa Roman Kolek.

Pod przewodnictwem duszpasterza mniejszości, ks. dra Piotra Tarlińskiego odmówiono po polsku i po niemiecku „Wieczny odpoczynek” za dusze zmarłych.

Zobacz też: Opolskie Info [26.01.2018]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska