- Nie rozpoznał go żaden ze świadków, który widział uciekających bandytów - wyjaśniał w uzasadnieniu wyroku sędzia Robert Mietelski. Prokuratura udowodniła mu natomiast kilka innych czynów.
Pierwszego włamania razem z trzema kompanami (ich sprawa rozpatrywana jest osobno) dokonali w 2002 roku w Nowym Targu. Płytą chodnikową wybili szybę w drzwiach sklepu i skradli odzież sportową wartą co najmniej 4 tys. zł.
Potem włamywali się na Śląsku. W Bytomiu zrabowali monitory i aparaty fotograficzne warte 7 tys. zł, w Gliwicach - obuwie sportowe - 10 tys. zł, a w Raciborzu - markowe perfumy - 9 tys. zł.
Rozbojów dokonywali też na Opolszczyźnie. W Kędzierzynie-Koźlu weszli do sklepu, zastraszyli ekspedientkę i ukradli aparaty fotograficzne warte ponad 12 tys. zł, w Strzelcach Opolskich napadli z bronią palną na sklep z telefonami komórkowymi i zrabowali towar warty prawie 30 tys. zł.
W Oleśnie ich łupem padły telefony komórkowe i pieniądze, łącznej wartości 20 tys. Adrian S. dostał się w ręce policji dwa lata temu dzięki Europejskiemu Nakazowi Aresztowania. Został zatrzymany w Wielkiej Brytanii dokąd zbiegł przed wymiarem sprawiedliwości. Wyrok nie jest prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?