80 procent właścicieli domów na Opolszczyźnie nie wpuszcza kominiarza, żeby sprawdził przewody wentylacyjne

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Na całej Opolszczyźnie pracuje 65 mistrzów kominiarskich.
Na całej Opolszczyźnie pracuje 65 mistrzów kominiarskich.
Pozostałych 20 procent ma problem ze znalezieniem fachowca. A czad ciągle zabija...

Przed prudnickim sądem toczy się proces Wiesławy G., administratorki w miejscowym Zarządzie Budynków Komunalnych. Prokuratura oskarżyła ją o zaniedbanie obowiązków i spowodowanie zagrożenia dla życia lokatorów kamienicy przy ul. Piastowskiej. W styczniu tego roku w mieszkaniu na poddaszu śmiertelnie zaczadziła się 11-letnia Agnieszka J.

Zdaniem prokuratora Jacka Placzka, administratorka dopuściła do użytkowania nowego pieca kaflowego w tym pomieszczeniu, bez odbioru przez mistrza kominiarskiego. W pokoju zamontowano dodatkowo szczelne okna i drzwi, przez co spalanie w piecu mogło przebiegać nieprawidłowo.

- W tym piecu palono już od dwóch lat i nie mieliśmy żadnych skarg od lokatorki - broni swojej podwładnej Zdzisław Pikuła, dyrektor ZBK. - Codziennie wykonujemy takie piece i nie ma potrzeby, żeby je odbierał mistrz kominiarski. Zdaniem dyrektora Pikuły, wypadek mógł spowodować nieszczęśliwy zbieg okoliczności lub niewłaściwe eksploatowanie pieca.

- Dopiero po tej tragedii w całej kamienicy zakazano używania komina - mówi Liliana J., matka Agnieszki. - Do jednego przewodu kominowego podłączone tu były piece lokali na niższych piętrach. Dlaczego nikt wcześniej nie przestrzegł mnie przed niebezpieczeństwem?

Administratorzy wspólnot mieszkaniowych narzekają, że lokatorzy samowolnie przerabiają instalacje, podłączając np. kominki. Inni zaklejają kratki
wentylacyjne, żeby nie wiało chłodem. Problemy z paleniem w piecach powodują zbyt szczelne okna bez wywietrzników. Zgodnie z przepisami budowlanymi każdy przewód kominowy powinien być czyszczony co kwartał. Co roku musi przejść obowiązkowy przegląd. Tymczasem w Prudniku większość kamienic miejskich nie ma przeglądów kominiarskich. W kamienicy, gdzie doszło do wypadku, przeglądu nie robiono od trzech lat.

- Nie możemy znaleźć wykonawców tych prac. Szukamy ich m.in. przez ogłoszenia, ale już kolejny rok nikt się nie zgłasza - tłumaczy prezes Prudnickiego TBS
Mirosław Czupkiewicz.

Na całej Opolszczyźnie pracuje 65 mistrzów kominiarskich. W Prudniku - jeden.

- Nie ma chętnych do tego zawodu - przyznaje prudnicki kominiarz Józef Kłudkiewicz. - W budynkach komunalnych sytuacja nie jest jeszcze najgorsza. Ale na wsiach 80 procent właścicieli domów nie wpuszcza kominiarza. Twierdzą, że sami sobie czyszczą kominy. Dla nich problem pojawia się, gdy dojdzie do pożaru czy pęknięcia komina. Ale właścicieli domków nikt nie kontroluje.

Za kontrole zabrał się nadzór budowlany w Oleśnie. 10 właścicieli domów ukarano mandatami po 500 zł za brak kontroli kominiarza. Większość inspektoratów nadzoru budowlanego nie ma jednak na to czasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska