Przed rokiem w trzy dni przejechali 700 kilometrów z Głuchołaz na Hel, apelując o pomoc dla chorej 17-letniej Wiktorii Kaim. Tym razem jadą dla 12-letniego Artura Witwickiego z Głuchołaz, który od roku choruje na padaczkę. Chłopiec nie reaguje na żadne leki, dziennie ma nawet ponad 20 ataków i zaczyna coraz dotkliwiej odczuwać skutki choroby.
Kolarze z klubu Victoria sami zaproponowali rodzinie, że pomogą zebrać 1,5 tysiąca euro na opłacenie badań i konsultacji medycznych w niemieckiej klinice, wyspecjalizowanej w leczeniu padaczki u dzieci. Dwie miejscowe firmy (Schattdecor i Centrum Palet) na hasło: II Rajd Długodystansowy już przekazali pieniądze.
- Artur Witwicki przed rokiem jeździł w naszym klubie - mówi Marek Zalewski, prezes GKK Victoria. - Jego mama ze względów finansowych od lutego odkłada wyjazd do niemieckiej kliniki. A przecież z padaczką da się żyć, tylko trzeba dobrać leczenie.
Pod hasłem pomocy dla Artura 14 czerwca o 6.00 wyruszy z Głuchołaz sześciu kolarzy: Henryk Mazurkiewicz, Jerzy Stawiński, Mariusz Wnęk, Marek Zalewski, Bartosz Drulik i Łukasz Stawiński. Najstarszy ma 61 lat, średnia ich wieku to 44 lata. W cztery dni chcą pokonać 900 kilometrów i dojechać do Wilna.
- Jedziemy bez wsparcia kogoś z samochodu - mówi Marek Zalewski. - Tam, gdzie dojedziemy, tam będziemy szukać noclegu. Chcemy pokonać własny ból, słabość i zmęczenie ze świadomością, że robimy to dla kogoś, kto potrzebuje pomocy.
Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju 1.06.2017
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?