Abolicja to niemoralna propozycja

Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Rozmowa z Rafałem Zagórnym, wiceszefem sejmowej komisji skarbu państwa, byłym wiceministerem finansów w rządzie Jerzego Buzka

- Dlaczego jest pan przeciwny abolicji podatkowej? Budżet potrzebuje pieniędzy, a pieniądze mają podatnicy, którzy omijają system podatkowy. Nie chce pan, aby budżet się równoważył?
- Abolicja jest sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem i ludzką moralnością. Obowiązek oświadczeń majątkowych wymyślono dla tych, którzy są nieco lepiej uposażeni: mają mieszkania, domy, samochody itd. Urzędy mają weryfikować ich oświadczenia z PIT-ami. Jeżeli te dwa dokumenty nie będą się zgadzać, to wtedy urząd skarbowy ma mechanizmy, żeby takim delikwentem się zająć. Myśl jest zrozumiała: chodzi o to, aby każdy uczciwie płacił podatki. Problem jednak w tym, że to zobowiązanie miałoby dotyczyć tylko części obywateli. To jest wątpliwość dotycząca zgodności ustawy z konstytucją. Konstytucja gwarantuje bowiem, że wszyscy, jako obywatele, jesteśmy równi wobec prawa. Powstaje zatem pytanie, dlaczego ci, którzy są trochę bogatsi, mają się znaleźć w sytuacji gorszej od tych, którzy są trochę biedniejsi? Nakłada się na nich dodatkowy obowiązek: co roku będą musieli wypełniać te oświadczenia i zanosić je do urzędu skarbowego.
- Czy możliwe jest, że abolicja, czyli zalegalizowanie nielegalnych do tej pory dochodów oraz lustracja majątków bogatszych, poprawi ściągalność podatków?
- Oświadczenia majątkowe nie będą skutecznym narzędziem kontroli. Aparat skarbowy nie poradzi sobie z przerobieniem tych danych. Te papiery będą leżeć w szafach i w teczkach, a będą wyciągane wtedy, gdy trzeba będzie komuś przyłożyć. Nie będą analizowane i sprawdzane, weryfikowane i wyłapywane na bieżąco pod kątem tego, czy są jakieś odstępstwa. Nic z tego nie będzie.
- Zwolennicy ustawy abolicyjnej, spierając się z przeciwnikami tego pomysłu, pytają ich - co w zamian?
- Nic. Co to znaczy, co w zamian? Nic. Trzeba płacić podatki. I ścigać tych, którzy nie płacą. Jeżeli ktoś nie odprowadza podatków i zostanie namierzony, to powinien je zapłacić. Wtedy w wysokości 75 procent, bo takie jest prawo w Polsce. Natomiast jeżeli firma nie płaci, to trzeba ją zlikwidować. Wiara w to, że ją się uzdrowi ją za pomocą umorzenia należności publicznoprawnych, jest wiarą w cuda.
- Czy abolicja nie byłaby korzystna dla rzeszy przedsiębiorców, którzy wpadli w tarapaty z powodu nadmiernych obciążęń podatkowych i parapodatkowych?
- Nie należy traktować abolicji jako możliwości wyjścia z pułapki należności wobec fiskusa. Abolicja podatkowa działa tak: jeśli ktoś się dorobił pieniędzy, posiada je i nie może wprowadzić ich do obrotu, bo się boi, że natychmiast zostanie wyłapany przez służby, to państwo mu wychodzi naprzeciw. W celu uniknięcia odpowiedzi na pytanie: "Niech pan nam powie, skąd pan to wziął"? Płacąc 12 procent od tej kwoty, on wyczyści te pieniądze, a umożliwi mu to państwo. To nie jest projekt skierowany do drobnego przedsiębiorcy, który wpadł w pułapkę kredytową albo jakąś inną i w związku z tym ma zaległości wobec ZUS-u i urzędu skarbowego. Nie. Do tego człowieka jest skierowany projekt oddłużeniowy. Natomiast abolicja jest skierowana do tych, którzy mają dużo i chcą się oczyścić. Dlatego ja jestem jej przeciwny.
- Obowiązek składania deklaracji majątkowych, wbrew pozorom, dotknie także ludzi niezamożnych. Wielu emerytów ma w domach pamiątki rodzinne, które będą musieli teraz wyceniać.
- Z tym wiążę się jeszcze jedna poważna wątpliwość: czy te oświadczenia nie staną się wskazówką dla przestępców. System ochrony danych osobowych jest w Polsce bardzo nieszczelny. Ta ustawa jest krytykowana także za to, że te dane będzie można bez trudu po prostu wynieść z urzędu skarbowego, kupić itd. To będzie jednoznaczna wskazówka dla przestępców, gdzie szukać łupów.
A co do pytania, oczywiście, majątek to nie tylko samochody i domy, czyli to, co widać gołym okiem. W Polsce jest wielu starszych ludzi, którzy mają bardzo wartościowe przedmioty w domach od zamierzchłych czasów. Często mieszkają w skromnych mieszkaniach, ale mają wartościowe obrazy, meble, biżuterię. Te rzeczy przechodzą z rąk do rąk, z pokolenia na pokolenie na zasadach dziedziczenia. Na mocy tej ustawy ludzie ci musieliby zgłaszać te przedmioty w oświadczeniach majątkowych i określić, jakie to są przedmioty i ile one są warte. Już samo to stanowi w sobie problem, bo dla starszych ludzi byłoby to po prostu niemożliwe. Jak określić wartość obrazu, który jest w danej rodzinie od stu lat? On może kosztować 30 tysięcy albo 270 tysięcy. Trudno to określić do momentu, w którym się nie dokona wyceny. A wycena to koszt.
- Dlaczego abolicja jest niemoralna?
- Niemoralne jest stawianie w jednym szeregu "dużych graczy", którzy nie wiadomo, jak dorobili się fortun, razem z tymi, którzy z wielkim trudem, nie bez wyrzeczeń płacą 19, 30 i 40 procent. Ci drudzy utrzymywali państwo przez lata, a ci pierwsi w tym czasie to państwo okradali. Przecież poza ustawą abolicyjną mamy inne ustawy, które pozwalają kontrolować podatników. W Polsce oglądamy od jakiegoś czasu serial pod tytułem "nie warto płacić podatków". Bo skoro można było nie płacić, to frajerami okazali się wszyscy ci, którzy wywiązywali się z tego obywatelskiego obowiązku.
- Podobne kontrowersje wzbudzał pomysł oddłużania przedsiębiorstw.
- Bo oddłużanie jest tak samo szkodliwe. Przedsiębiorstwa, które zostały oddłużone, nadal nie będą płacić ZUS-ów i podatków, bo będą czekać na kolejne oddłużenie. W ten sposób mamy w Polsce firmy, które z założenia nie płacą i czekają na następne oddłużenie.
Podatki trzeba płacić, bo państwo jest dobrem wspólnym. Ono kosztuje. I powinno kosztować wszystkich jednakowo. Tymczasem rząd, zamiast przekonywać o tym obywateli i udowadniać, że ich pieniądze można sensownie wydawać, przekonuje o czymś odwrotnym: że płacić podatków nie trzeba, a wydawać je można całkiem bez sensu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska