Absurd. Bobry ważniejsze od ludzi

fot. Radosław Dimitrow
- W korycie pełno jest powalonych drzew - mówi Henryk Zajączkowski, którego dom ucierpiał podczas majowej powodzi. - Jeżeli nie będą one uprzątnięte to woda znów nas zaleje.
- W korycie pełno jest powalonych drzew - mówi Henryk Zajączkowski, którego dom ucierpiał podczas majowej powodzi. - Jeżeli nie będą one uprzątnięte to woda znów nas zaleje. fot. Radosław Dimitrow
Zarządca Małej Panwi nie może ruszyć z porządkowaniem rzeki, bo musi się na nie zgodzić ochrona środowiska.

Problem tkwi w programie “Natura 2000", którym objęty jest obszar wzdłuż Małej Panwi. Przez niego i urzędnicze procedury opolski inspektorat Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, od kilku miesięcy nie może ruszyć z pracami, które zwiększą bezpieczeństwo przeciwpowodziowe w gminach Zawadzkie i Kolonowskie.

- Chcemy oczyścić koryto rzeki z powalonych przez ostatnią powódź drzew - mówi Magdalena Łońska, rzecznik prasowy RZGW. - Prace zakładają też wycinkę drzew mocno pochylonych lub podmytych, które w chwili wywrócenia mogą tworzyć zatory na rzece.

Ale program “Natura 2000" zabrania takiego ingerowania w przyrodę, bo może to oddziaływać na chronione zwierzęta - m.in. bobry, wydry, żółwie i roślinność szuwarową.

W przypadku gdy RZGW chce uporządkować rzekę musi najpierw uzyskać na to pozwolenie. Wydaje je Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Opolu po spełnieniu szeregu wymogów. Procedura jest długa, a urzędnicy z RZGW muszą dokładnie zinwentaryzować teren i opracować stertę dokumentów co wymaga czasu.

Więcej na ten temat w czwartkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska