Absurd na Zaodrzu. Ludzie skarżą się na wrak-widmo

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
- Jak to samochód został zezłomowany? To nam się tylko wydaje, że on stoi pod blokiem? - zachodzi w głowę Dorota Hnitecka.
- Jak to samochód został zezłomowany? To nam się tylko wydaje, że on stoi pod blokiem? - zachodzi w głowę Dorota Hnitecka. Sławomir Mielnik
Spółdzielnia ustaliła, że pojazd, na który skarżą się mieszkańcy nie istnieje, bo... został zezłomowany. Ludzie ze zdumienia przecierają oczy.

Stare renault pojawiło się na parkingu przy ul. Wrocławskiej 2 wiele miesięcy temu. Mieszkańcy nie wiedzą do kogo należy, bo samochodem nikt się nie interesuje.

Nikt, poza złodziejami, którzy zdążyli z niego wykręcić wszystko, co można było sprzedać.

- Na początku ubiegłego tygodnia jakiś żartowniś wypchnął go na środek parkingu tak, że kierowcy mieli problem, żeby się stąd wydostać - opowiada pan Krzysztof. - Efekt był taki, że po trzech dniach komuś chyba puściły nerwy i wybił w aucie szybę. Ludzie się denerwowali, wydzwaniali do strażników miejskich i w końcu oni zepchnęli samochód na miejsce parkingowe, ale takie oznaczone kopertą. Efekt jest taki, że większy samochód znowu będzie miał problem, żeby wyjechać z parkingu.

Mieszkańcy prosili również o interwencję policjantów.

- Funkcjonariusze dotarli do właścicielki tego pojazdu i ona oświadczyła, że auto nie jest używane - wyjaśnia Jarosław Dryszcz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Teren należy do wspólnoty, więc to ona może usunąć pojazd i przed sądem domagać się od właściciela zwrotu kosztów.

Wspólnota do takiej operacji podchodzi jednak ostrożnie.

- Wiemy od policjantów, że ten samochód został zezłomowany, ale tylko na papierze, więc wygląda na to, że możemy tu mieć do czynienia z przestępstwem - mówi Henryk Adamowicz, kierownik administracji osiedla Zaodrze. - Firma, która nas obsługuje nie chce usunąć tego auta, bo obawia się, że później znajdzie się właściciel i zarzuci, że to oni zniszczyli pojazd. Czekamy na odpowiedź policji, bo tylko ona może tu coś zdziałać.

- Sprawdzamy tę sprawę - zapewnia Jarosław Dryszcz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska