Adam Krupa, burmistrz Głubczyc: jestem dumny z naszej gminy i naszych mieszkańców

Mateusz Majnusz: Czy Głubczyce są gminą, w której się dobrze żyje?
Adam Krupa: Tak, zdecydowanie. W rankingu miast dobrego życia zajęliśmy 11 miejsce. Robimy co jakiś czas certyfikacje i podstawowe usługi dla mieszkańców mamy dobrze rozwinięte.

Z czego jest pan najbardziej zadowolony?
W ostatnich latach zrobiliśmy porządek na głównych ulicach w mieście i teraz niemal wszystkie są już wyremontowane wraz z chodnikami. Zrobiliśmy park, w którym każdy mieszkaniec bez względu na wiek może realizować swoje potrzeby rekreacyjne. Jest długa promenada, pod której można pojeździć sobie rowerem, jest Work street dla młodzieży do ćwiczeń, mamy przystań dla dzieci, jeden z największych basenów miejskich w Polsce, którego nie powstydziłoby się żadne miasto. Wszystko jest pod zasięgiem ręki.

To dla pana priorytet, aby promować wśród mieszkańców zdrowy tryb życia?
To najlepszy sposób nie tylko spędzania wolnego czasu, ale też zapobiegania chorobom cywilizacyjnym. Im społeczeństwo jest bardziej aktywne, im chętniej uprawia sport, tym mniej choruje. Zależy mi na tym, aby zachęcać jak najmłodszych mieszkańców, aby pokazywać, że taka forma spędzenia czasu daje najwięcej korzyści w życiu.

Skoro mowa o najmłodszych. Czy gmina zachęca matki do rodzenia dzieci i wychowania ich w Głubczycach?
Przez ostatnie osiem lat nie mieliśmy żadnych problemów z przyjmowaniem dzieci do żłobków czy przedszkoli. Wybudowaliśmy nowy żłobek, drugi już w naszym mieście, który poprawił komfort najmłodszych mieszkańców Głubczyc oraz ich rodziców. Mamy tyle miejsc w przedszkolach samorządowych, ale też prywatnych, że każdy chętny może zostać przyjętym. Przez dwie kadencje jako burmistrz nie miałem ani jednej skargi rodzica, który narzekałby, że jego pociecha nie została przyjęta i nie było dla niej miejsca. W Głubczycach takich problemów nie mamy. Wyremontowane w ostatnich latach zostały także miejskie szkoły, dzięki czemu w dobrych warunkach mogą kształcić się dzieci.

Jakie cele postawił pan sobie obejmując stery nad gminą?
Najważniejszych priorytetem było odbudowanie ratusza, co udało się zrobić w 2008 roku. Ratusz był od ponad 40 lat ruiną w centrum miasta, która popadała w coraz większe zniszczenie. Mieszkańcom było wstyd, że tak ważny budynek dla całej gminy wygląda jakby dopiero skończyła się wojna. To, że udało się go wyremontować, było ważnym impulsem miastotwórczym. Zaczęliśmy bardziej dbać o wyglądasz naszych ulic, starać się upiększać naszą małą ojczyznę. Z tego powodu mieszkańcy, którzy po latach przyjeżdżają do miasta, mówią mi, że widzą, jaką Głubczyce przeszło metamorfozę.

Największym problemem, który dotykał sporej liczby mieszkańców był jednak brak skanalizowania ich miejscowości. Wykonaliśmy ogromny wysiłek, bo skanalizowaliśmy 27 sołectw. W pozostałych nie było sensu robić zbiorczej kanalizacji, bo lepszym rozwiązaniem w przypadku małych wsi są oczyszczalnie przydomowe. Pozostała nam jedna duża wioska do skanalizowania. Projekty mamy już gotowy, więc mogę uznać, że i na tym polu odnieśliśmy sukces.

W tym roku budżet gminy opiewał na 115 mln złotych. To najwyższa kwota w historii. Jak to udało się osiągnąć?
Bez wątpienia dużym wsparciem okazały się pieniądze zewnętrzne. W tym roku mieliśmy drugą edycję Rządowego Funduszu Polski Ład: Programu Inwestycji Strategicznych, z której uzyskaliśmy najwięcej. Dużym wsparciem okazał się także Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg, bo np. remont ulicy Stromej za 2 mln zł to w 60 proc. dofinansowanie z tego właśnie programu.