Adam Malcher: - Powinniśmy grać w play offach

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Adam Malcher, bramkarz Gwardii Opole
Adam Malcher, bramkarz Gwardii Opole Oliwer Kubus
Rozmowa z Adamem Malcherem, bramkarzem Gwardii Opole, która będzie walczyć o utrzymanie w Superlidze.

Duży niedosyt, po dwóch ostatnich porażkach? Dwie wygrane mogły dać piątą lokatę, skończyło się na dziewiątej...

- Niedosyt jest bardzo duży, ale chyba bardziej w kontekście całego sezonu. Po raz drugi zabrakło nam do szczęścia jednego zwycięstwa. Dwa lata temu do utrzymania, teraz do udziału w play offach. Owszem decydowały dwie ostatnie kolejki, ale nie powinniśmy tego wszystkiego zostawić na nie i kalkulować, że sobie na pewno poradzimy. Trzeba było wcześniej zdobyć więcej punktów, a sposobność była choćby w Lubinie i Legionowie. My w każdym meczu walczyliśmy o wygraną, ale ten raz, czy dwa czegoś nam zabrakło. Na końcu chyba sił i zmienników na rozegraniu, bo koledzy z tej formacji „ciągnęli” niemal od „dechy do dechy” i zasłużyli na wielki szacunek.

A w Zabrzu najbardziej brakło chyba Kamila Mokrzkiego w drugiej połowie?

- Kamil rozgrywał doskonałe zawody, był szybki i zdecydowany, trafiał, więc został wyeliminowany ciosem bokserskim. Rywal nie zobaczył czerwonej kartki, my straciliśmy zawodnika, któremu szło i to bez wątpienia nieco podcięło skrzydła, a w końcówce brak zmiennika dał o sobie znać. To był chyba nasz najlepszy mecz na wyjeździe i dlatego niedosyt jest tym większy.

Mówi pan o ubytku sił, o wąskiej kadrze i braku zmienników, a tymczasem przed zespołem kluczowe spotkania z pewnie równie zdeterminowanymi rywalami.

- W mojej ocenie nie będzie łatwych meczów, choć wszyscy dopisują po cztery punkty w rywalizacji ze Śląskiem Wrocław. Ja tej drużyny jednak nie przekreślam i będzie wymagała takiego samego podejścia i zaangażowania, jak dwaj pozostali rywale. Mamy dobrą sytuację, ale nikt nie liczy punktów. Chcemy wygrać wszystkie sześć spotkań i udowodnić, że zasługujemy na Superligę. Patrząc na cały sezon i to wszystko złe co się wydarzyło od strony finansowej i organizacyjnej w naszym klubie, to zasłużyliśmy na play offy. Musimy się jednak zadowolić marchewką.

Czeka was sześć spotkań, a Pogoń Szczecin i Stal Mielec wydają się być na zbliżonym poziomie do Gwardii, Zagłębia i Górnika. Co zmienić zatem, aby po dwóch porażkach wygrywać?

- Musimy odzyskać trochę sił, zwłaszcza rozgrywający, a Kamil Mokrzki powinien dojść do siebie, bo normalnie trenuje. Mecz z Pogonią ma być przełożony, więc będzie chwila oddechu. To dla nas ważne. A sportowo? Musimy wrócić do tego, co dawało zwycięstwa, czyli twardej obrony. Jeżeli znów będziemy tracili w meczu średnio 24 bramki, to w ataku damy radę zdobyć jedną więcej. Dobra defensywa pozwoli też kontrować, a tak zdobywa się najłatwiejsze bramki i nie męczy w ataku. W nim musimy zużywać jak najmniej sił, aby wszystkie przesunąć na defensywę.

W dotychczasowych meczach z rywalami z play out, przegraliście tylko w Szczecinie. To jakiś handikap?

- Nie. Mamy nowe rozdanie, a jedyne co się zmienia, to fakt iż ciężko będzie się czymś zaskoczyć. Poza tym wszystkie drużyny mają kłopoty kadrowe i wąskie ławki, więc są w podobnym położeniu. Zdecyduje dyspozycja dnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska