MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Adam Malcher wraca do Opola

Archiwum
Adam Malcher odchodził z Gwardii jako obiecujący 20-latek. Wraca jako mistrz Polski, wielokrotny reprezentant kraju i brązowy medalista mistrzostw świata.
Adam Malcher odchodził z Gwardii jako obiecujący 20-latek. Wraca jako mistrz Polski, wielokrotny reprezentant kraju i brązowy medalista mistrzostw świata. Archiwum
Gwardia jedzie po awans do ekstraklasy i już się zaczyna zbroić.

Nasz reprezentacyjny bramkarz wraca do macierzystego klubu po siedmiu latach przerwy, które spędził w ekstra-klasowym Zagłębiu Lubin. To pierwsze wzmocnienie opolskiego zespołu, który w sobotę może przypieczętować awans do elity.

Niespełna 27-letni Malcher urodził się w Opolu i swoją karierę zaczynał w Gwardii. W
seniorskim zespole z Opola grał do 2004 roku. Następnie przeniósł się do Zagłębia Lubin, z którym sięgnął dwukrotnie po wicemistrzostwo Polski, raz po brązowy medal, a w 2007 roku świętował zdobycie tytułu mistrzowskiego. Między innymi to zaowocowało powołaniem do reprezentacji narodowej, w której Malcher zadebiutował w 2008 roku. Rok później wywalczył brązowy medal mistrzostw świata w 2009 roku.
Malcher co prawda nie podpisał jeszcze kontraktu, ale uzgodnione zostały wszystkie warunki umowy i jej parafowanie jest kwestią czasu. Powrót bramkarza to nie ostatnie wzmocnienie naszego zespołu. Trwają rozmowy z kolejnymi zawodnikami, a w maju kadra drużyny, która zagra w ekstraklasie, będzie zamknięta.
Póki co nasz zespół w trzech ostatnich kolejkach I ligi musi wygrać raz, aby awans przypieczętować. W sobotę pierwsze podejście w Piekarach gdzie gwardziści zmierzą się z Olimpią. Zespół ten w rundzie rewanżowej spisuje się dobrze, a dziesięć zdobytych punktów niemal gwarantuje mu utrzymanie bez konieczności rozgrywania baraży, co jeszcze niedawno nie było takie pewne. Opolanie, którzy Olimpię na własnym parkiecie pokonali 36-19, muszą w tym meczu zagrać niezwykle skoncentrowani, bo choć atuty czysto sportowe są po ich stronie, to słabsza dyspozycja w Łodzi przed tygodniem omal nie zakończyła się "wpadką".
Drugi z naszych zespołów ASPRZawadzkie musi też punktować, bo konieczne jest to do utrzymania. Tymczasem w najbliższej kolejce naszym szczypiornistom o powiększenie dorobku będzie niezwykle trudno. Zagrają bowiem w Wągrowcu z wiceliderem tabeli, a Nielba u siebie przegrała w bieżących rozgrywkach tylko raz z Gwardią, a w sumie straciła ledwie siedem punktów, pokonując ASPR w pierwszej rundzie 35-24.

Mecz o utrzymanie grają z kolei piłkarki ręczne z Dobrzenia Wielkiego. TORpodejmuje w sobotę mający punkt więcej AZS Lublin i w przypadku wygranej nasz zespół powinien zapewnić sobie pozostanie w I lidze. Musi bowiem wyprzedzić jednego rywala, a aktualnie tyle samo punktów ma Jutrzenka Płock, z którą TORma jednak lepszy bezpośredni bilans, ale trzeba pamiętać że gra ona jeszcze z lubliniankami.
- Trzeba zagrać zdecydowanie lepiej i szybciej niż tydzień temu w Warszawie i zdobyć niezbędne nam punkty - mówi drugi trener naszej ekipy Mariusz Szynklarz.

TORDobrzeń Wielki - AZSLublin. Sobota, godz. 18.00. Hala ul. Namysłowska. Wstęp wolny.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska