Adam Mazguła rezygnuje z funkcji komendanta Chorągwi Opolskiej ZHP

Tomasz Wróblewski
Tomasz Wróblewski
Adam Mazguła na Facebooku: "Dziękuję za wspólne obozy, rajdy i spotkania. Za każdą chwilę w harcerskim gronie"
Adam Mazguła na Facebooku: "Dziękuję za wspólne obozy, rajdy i spotkania. Za każdą chwilę w harcerskim gronie"
Pełnomocnikiem Naczelnika ZHP ds. chorągwi został phm. Grzegorz Krzyśków, komendant Hufca ZHP Niemodlin. Jego zadaniem będzie, wspólnie z dotychczasową komendą, zarządzanie chorągwią, do czasu wyboru nowego komendanta.

"W poczuciu odpowiedzialności za organizację, nie chcąc obciążać jej piętnem mojej osobistej walki z obecną antydemokratyczną władzą, podjąłem decyzję o rezygnacji z funkcji Komendanta Chorągwi Opolskiej Związku Harcerstwa Polskiego. Dziękuję serdecznie wszystkim harcerkom i harcerzom za wspólną służbę Bogu, Polsce i bliźnim! Dziękuję za wspólne obozy, rajdy i spotkania. Za każdą chwilę w harcerskim gronie. Jestem wam wdzięczny za wspólnotę pracy społecznej, za którą rzadko kto dziękuje dobrym słowem. Za radość wspólnego przebywania, za przygody poznawcze i wyzwania. Wszystko to zabieram ze sobą na dalszą drogę mojego życia" - tak Adam Mazguła skomentował swoją decyzję na Facebooku.

2 grudnia w czasie warszawskiej demonstracji służb mundurowych przeciwko ograniczeniom emerytur dla byłych funkcjonariuszy SB. Adam Mazguła, emerytowany pułkownik z Nysy, przez ponad 8 minut przemawiał z podium.

Awanturę na całą Polskę wywołały słowa Adama Mazguły o stanie wojennym: „W historii świata nie znam takiego przypadku, żeby cała armia wyszła na ulice, wszystkie resorty siłowe i nie było masakry na ulicach. To świadczy, że naród był razem z wojskiem, policją, z wszystkimi, którym nakazano wyjść na ulice. Ludzie przynosili gorącą herbatę do zmarzniętych żołnierzy, policjantów. To był wielki manifest solidarności między sobą przeciwko władzy, która chciała wykorzystać przeciwko sobie dwa wielkie narodowe dzieła: Naród i służby. A stan wojenny? Były ścieżki zdrowia i jakieś bijatyki, ale oprócz tego, że byli ludzie internowani, dochowano kultury w tym zdarzeniu. Ja nie pamiętam, żeby na ulicach działy się jakieś szczególne prześladowania”.

Mazguła dzieli

Dzięki tej wypowiedzi Mazguła stał się bohaterem mediów z prawej i lewej strony politycznej sceny. Totalnie skrytykowali go prawicowi politycy i publicyści. Niedzielne wydanie Wiadomości TVP prześwietliło przeszłość Adama Mazguły. Wytknięto mu przynależność do PZPR, pełnienie stanowisk dowódczych w wojsku w stanie wojennym, dobrą opinię w partii za wierność socjalizmowi. Program poświęciła mu także Telewizja Republika.
Sam Adam Mazguła w reakcji na doniesienia medialne opublikował we wtorek oświadczenie na swoim profilu na Facebooku:
"Oświadczam, że moją intencją było nawoływanie do jedności społecznej. (...) Jeśli zostałem źle zrozumiany, albo po prostu źle wypowiedziałem swoje myśli i w związku z tym choćby jeden Polak poczuł się obrażony, to bardzo serdecznie przepraszam. Nie brałem udziału w stanie wojennym, bo jako młody oficer dowodziłem odwodem dowódcy 2 WDZ, który nigdy nie wyszedł z koszar. Jestem z tymi rodzinami i najbliższymi, którzy utracili bliskich, ponieśli szkody fizyczne, psychiczne i materialne w wyniku stanu wojennego. Mam również taki szacunek dla poległych milicjantów i żołnierzy. (...)"

- Nie wycofuję się z tego, co powiedziałem w Warszawie na demonstracji. Chodziło mi o jedność społeczeństwa i władzę, która dzieli ludzi - komentuje telefonicznie Adam Mazguła, a potem odsyła do swojego oświadczenia, tłumacząc się nawałem pracy.

Kariera Nikodema Mazguły

Dzięki swoim coraz ostrzejszym wypowiedziom przeciwko rządzącemu Prawu i Sprawiedliwości Adam Mazguła robi coraz szybszą karierę w opozycji, sygnowanej przez Komitet Obrony Demokracji. 3 grudnia Mateusz Kijowski, lider KOD, zaproponował mu sygnowanie apelu pt. Stop dewastacji Polski. Podpisało go 13 osób, oprócz Mazguły Władysław Frasyniuk, Krystyna Janda, Ryszard Petru, Grzegorz Schetyna czy Lech Wałęsa. Apelują, aby 13 grudnia, w rocznicę stanu wojennego wyjść na ulice Polski i zaprotestować przeciwko „arogancji i wszechwładzy PiS”. - Dziś nadeszła chwila, by wypowiedzieć posłuszeństwo tej władzy - piszą autorzy apelu.

Inne publiczne wypowiedzi pułkownika Mazguły też trudno uznać za budowanie jedności narodu. Wcześniej pisał np. o „udającym prezydenta” Andrzeju Dudzie czy nazywał rządzących z PIS „oprawcami, którzy dzielą Polaków”.
- Ten człowiek niczym mądrym w życiu się nie popisał - komentuje poseł Janusz Sanocki. - W 2010 roku założył w Nysie komitet antyreferendalny, poza wszelkim prawem i walczył z normalną instytucją demokratyczną, jaką jest referendum. Chciał być sołtysem w Skorochowie. Jak się pojawił w SLD, to po pół roku mieli go dość, bo skłócił środowisko. Moim zdaniem to człowiek niezrównoważony, bardzo skoncentrowany na sobie, nieodpowiedzialny za to co mówi, który ma parcie na szkło. Chce zaistnieć za wszelką cenę. Nie wiem, kto z KOD zdecydował się go wmontować w ostatni apel, bo to obniża powagę tej inicjatywy, o ile jakakolwiek powaga istnieje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska