Adam Orłowicz: - Wierzę, że znów będziemy górą

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Adam Orłowicz
Adam Orłowicz Oliwer Kubus
Rozmowa z Adamem Orłowiczem, obrońcą piłkarskiego 1-ligowego MKS-u Kluczbork.

Do zakończenia rozgrywek na zapleczu ekstraklasy zostało sześć kolejek. Jesteście w bardzo trudnej sytuacji i grozi wam spadek. Wierzy pan, że uda wam się jeszcze uratować?
Szanse cały czas są i to mimo naszej ostatniej porażki 2-4 u siebie z Sandecją Nowy Sącz. Wiadomo, że sytuacja jest bardzo trudna. W ostatniej kolejce dostaniemy trzy punkty walkowerem za mecz z wycofanym z rozgrywek Dolcanem Ząbki, a na to nie może liczyć już żaden inny zespół walczący o utrzymanie. Żeby jednak realnie myśleć o utrzymaniu, to sami musimy zdobywać punkty w pozostałych pięciu meczach. Trzeba wygrać przynajmniej dwa, a choćby dwa zremisować.

Dwa lata temu w tym samym punkcie sezonu biliście się o utrzymanie w 2. lidze, a rok temu o awans do 1. ligi i wówczas też wydawało się, że o osiągnięcie tych celów będzie wam bardzo trudno.
Widać więc, że takie kłopoty to nasza specjalność. W dwóch poprzednich sezonach popisaliśmy się udanym finiszem i wierzę, że teraz też będziemy górą.

Waszym problemem jest gra na własnym stadionie. W 14 meczach u siebie tylko dwa razy wygraliście, a pięć spotkań zremisowaliście. Z czego bierze się ta niemoc?
Trudno to jednoznacznie wyjaśnić. Jak większość drużyn, znacznie lepiej czujemy się w grze z kontrataku. Na wyjazdach możemy się nieco cofnąć i atakować zza zasłony. Zawsze jest presja na gospodarzach, by prowadzili grę, bo tego zwykle domagają się kibice obecni na stadionie. To zrozumiałe, że tak jest i to pewnie po części tłumaczy nasze wyniki na własnym obiekcie. Bardzo chcemy się pokazać z jak najlepszej strony własnym fanom, zachęcić ich do przychodzenia na nasze mecze. Jak się bardzo chce, to często nie wychodzi.

W najbliższym tygodniu przed wami dwa niezwykle ważne mecze. Najpierw w sobotę gracie w Grudzią­dzu z Olimpią, a w środę 11 maja u siebie z Rozwojem Katowice. Z obydwoma tymi rywalami jesienią wygraliście, ale teraz prezentują się oni znacznie lepiej.
Jesienią te zespoły zdobywały mało punktów i wydawało się, że nie są w stanie wydostać się ze strefy spadkowej. Piłka jest jednak nieprzewidywalna. Wiosną regularnie punktują i nas wyprzedziły. Po pierwsze nie możemy przegrać tych meczów, bo wtedy te ekipy jeszcze bardziej nam odskoczą. Ważne byłoby jednak, żeby choć jedno z tych spotkań wygrać. Cztery punkty z tych dwóch meczów to byłaby niezła zdobycz, ale musimy zagrać znacznie lepiej niż z Sandecją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska