Adam Różycki: Decyzje powinny zapadać w regionie

Redakcja
Adam Różycki
Adam Różycki Sławomir Mielnik
Rozmowa z Adamem Różyckim, dyrektorem Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Opolu.

- Specjaliści, którzy zajmują się problemami osób niepełnosprawnych uważają, że najlepszą możliwość funkcjonowania dają im zakłady aktywności zawodowej, ale na Opolszczyźnie jest ich za mało...
- Zgadzam się z tą tezą. W naszym regionie funkcjonują dwa takie zakłady. Jeden w Opolu, który prowadzi fundacja państwa Jednorogów i zatrudnia 56 osób, a drugi w Branicach. Ten prowadzi Stowarzyszenie na rzecz Osób Niepełnosprawnych w Głubczycach. Pracują w nim 52 osoby.

- Jakie są zalety takich zakładów?
- Dają one ludziom z różnego typu schorzeniami możliwość znalezienia swego miejsca w społeczeństwie i w środowiska, zarabiania na siebie, odzyskania sensu życia. Nie są one jednak w stanie sprostać konkurencji, dlatego ta praca jest chroniona i państwo, poprzez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, do niej dopłaca, ponosząc m.in. koszty utrzymania (materiały do produkcji, wynagrodzenia, składki i opłaty za media).

- Czy przydzielając województwom roczną pulę pieniędzy PFRONokreśla, na co mają być wydane?
- Jesteśmy zobligowani przepisami, że z ogólnej kwoty otrzymanej na dany rok, nie wolno nam wydać na zakłady aktywności zawodowej więcej niż 50 proc. Na oba rocznie przeznaczamy ok. 2 mln zł. Żeby być w zgodzie z przepisami musielibyśmy otrzymywać rocznie z PFRON-u prawie 4 miliony, ale nigdy jeszcze takiej kwoty nie dostaliśmy, tylko znacznie mniej. Kto zatem łamie ten przepis?

- Skądinąd wiem, że nie jedyny to problem, gdy idzie o finanse przydzielane z centrali...
- Polityka PFRON jest mało przewidywalna.Nie wiemy, ile w danym roku otrzymamy pieniędzy, więc trudno planować. Najczęściej też otrzymujemy je w dwóch transzach - na początku roku (luty, marzec) lub w IV kwartale - pod koniec listopada albo na początku grudnia. Te pieniądze trzeba przyjąć uchwałą sejmiku, a ten zbiera się raz w miesiącu, pod jego koniec.

- Co będzie, jeśli pieniądze przyjdą w grudniu, a sejmik już się odbył?
- Nigdy nie zapomnę sytuacji, która zdarzyła się kilka lat temu. Pieniądze przyszły ostatniego listopada. Tak się jednak złożyło, że właśnie wtedy była potrzeba zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Sejmiku i dzięki temu udało nam się tę transzę przyjąć i dofinansować organizacje pozarządowe.

- A gdyby nie udało się zwołać sejmiku? Czy te należne regionowi pieniądze powiększyłyby pulę przyszłoroczną?
- Niestety, nie. Pieniądze przechodzą na następny rok, ale wcale nie dostaniemy ich więcej o kwotę, która przepadła.

- Jeśli w podobnej sytuacji będą inne regiony i nie uda im się przyjąć pieniędzy w grudniu danego roku, to w sumie pula powinna być w kolejnym roku większa...
- My jednak nie odczuwamy tego wzrostu.

- A czy przynajmniej wiadomo przed końcem roku, ile pieniędzy z PFRON województwo otrzyma w następnym?
- Tego nigdy nie wiemy. Wiadomo tylko, że będą one na pewno w takiej ilości, która pokryje koszty utrzymania zakładów aktywności zawodowej, bo to jest zobowiązanie, które wynika jeszcze z uprzednio zawartych umów. Na inne wydatki, takie jak roboty budowlane w obiektach służących rehabilitacji, czy projekty organizacji pozarządowych, pieniędzy może nie wystarczyć.

- Nasuwa się w związku z tym prosty wniosek, że nie ma w odniesieniu do niepełnosprawnych żadnej długofalowej polityki w regionie...
- Na realizację zamierzeń potrzebne są pieniądze, a jeśli nie wiadomo, ile ich będzie i kiedy je otrzymamy, to trudno planować na kilka lat do przodu.

- Na co, pana zdaniem, najbardziej potrzebne byłyby pieniądze, żeby choć w części zniwelować problemy niepełnosprawnych?
- Nie tylko ja uważam, że w regionie niezbędny jest przynajmniej jeszcze jeden zakład aktywności zawodowej, który umożliwiłby wejście na rynek pracy kolejnym niepełnosprawnym. Na to musiałaby być w obecnej sytuacji zgoda PFRON-u, ponieważ w tych warunkach nie jest możliwe jego utworzenie. Kto by go utrzymywał?

- Co należałoby zmienić, żeby poprawić sytuację?
- Niechby został utrzymany algorytm, według którego pieniądze z PFRON są dzielone na regiony, ale już decyzje, na co zostaną one wydane, powinny być podejmowane w regionach. To na posiedzeniach sejmiku powinno się dyskutować nad inwestycjami i innymi wydatkami na rzecz poprawy życia osób niepełnosprawnych. Sejmik, po konsultacji z organizacjami pozarządowymi, powinien taki program uchwalać, a potem czuwać nad jego prawidłową realizacją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska