Poznali się pracując w serwisie samochodowym. Postanowili sprawdzić na własnej skórze, jak prowadzi się firmy.
Zobacz: Mateusz Dajczak zajmuje się produkcją rolowanych trawników i pielęgnacją ogrodów
Adrian skończył szkołę zawodową w Opolu, Jacek technikum. Pierwszy przepracował trzy lata w zawodzie, ale motoryzacja to jego pasja od najmłodszych lat.
- Już jako trzynastolatek pomagałem bratu, który jest mechanikiem, w naprawianiu samochodów - opowiada Adrian Nicpon, który na rozpoczęcie działalności dostał dofinansowanie za pośrednictwem Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości Politechniki Opolskiej.
33 tys. zł wydał na sprzęt diagnostyczny - pokazuje nowy komputer - podnośniki, kompresor i urządzenia do sprawdzania klimatyzacji.
- Teraz bez tego nie da się funkcjonować w branży - tłumaczy.
Jacek jest po technikum samochodowym. Też starał się o dotację w tym samym projekcie, ale jemu się nie udało. Mimo tego firmę założył i wspólnie z Adrianem postanowili, że będą ze sobą współpracować.
- Razem jest łatwiej. Jak jednen ma nawał roboty, to drugi skoczy po części - tłumaczy Jacek.
Obydwaj przyznają, że formalności związane z zakładaniem działalności nie są skomplikowane, ale trwają za długo.
Zobacz: Biuro z Kędzierzyna-Koźla tłumaczenia wykonuje we wszystkich językach europejskich
- To jedno okienko nie sprawdza się. Przedtem z dokumentami rejestracyjnymi z urzędu miasta trzeba było iść do ZUS-u, UrzęduSkarbowego i Statystycznego. Teraz to gmina wysyła papiery do tamtych instytucji, a one i tak wzywają człowieka do siebie, z tym że na korespondencję między nimi trzeba czasu i w efekcie nachodzić się trzeba tyle samo, ale trwa to dłużej - ocenia Adrian.
Najważniejsze było dla nich znalezienie dobrego miejsca na działalność. Zwracali uwagę, czy jest przy głównej drodze, czy łatwo tam dojechać i czy są miejsca parkingowe.
Sami ocieplili i wymalowali metalowe garaże. W środku postawili małe biuro. - Na założenie takiej działalności trzeba ze 100 tysięcy zł - szacuje Adrian.
Mimo że niedawno wystartowali, na brak klientów nie narzekają. Nawet specjalnie się nie reklamują. - Chcieliśmy wywiesić tablicę na słupie energetycznym przy drodze, ale na decyzję, czy możemy czekamy od tygodni - tłumaczyAdrian Nicpon.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?