Afera Amber Gold. Obrońca Marcina P. sparaliżuje sąd?

Szymon Zięba
Byłemu szefowi Amber Gold grozi nawet 15 lat za kratami
Byłemu szefowi Amber Gold grozi nawet 15 lat za kratami Przemek Świderski
Proces w sprawie Amber Gold jeszcze się nie rozpoczął, a już teraz wiele wskazuje na to, że będzie ciągnął się latami. Mecenas Michał Komorowski, obrońca Marcina P., szefa niesławnego biznesu, złożył do Sądu Okręgowego w Gdańsku wniosek o przesłuchanie 18 tysięcy świadków. Oznacza to niemalże powtórzenie przed sądem pracy prokuratorów z Łodzi, którzy sprawą zajmowali się od 2012 r.

- Nie chcę, żeby w trakcie procesu odczytano zeznania świadków złożone podczas przesłuchań w prokuraturze. Chcę te osoby przesłuchać osobiście. Prokuratorzy bowiem zawnioskowali o to, żeby niektórych świadków przesłuchać w sądzie, a zeznania niektórych po prostu ujawnić. Nie wiem, jakim kluczem doboru się kierowali, nie wiem, dlaczego mamy „wyróżnić” jednych pokrzywdzonych, a innych nie - uzasadnia mec. Michał Komorowski.

Zdaniem obrońcy Marcina P., odczytanie zeznań niektórych świadków będzie „jednopłaszczyznowym odtworzeniem dowodu”. - A to naraża interes mojego klienta - dodaje mec. Komorowski.

I zwraca uwagę: - Zeznania świadków były zebrane w toku postępowania przygotowawczego. Przesłuchiwali ich funkcjonariusze organów ścigania bez udziału, wówczas podejrzanego, Marcina P. Chcę, żeby doszło do bezpośredniego przesłuchania pokrzywdzonych bez ich różnicowania. Moim zdaniem, prokuratura nie poruszyła wszystkich istotnych kwestii podczas zbierania zeznań.

Marcin P., oskarżony w sprawie tzw. afery Amber Gold, przebywa w areszcie od 3 lat. Maksymalna kara, która grozi biznesmenowi to 15 lat za kratami. Według ekspertów, proces związany z AG należy przeprowadzić jak najszybciej, by tymczasowe aresztowanie nie przerodziło się w odbywanie kary. - Zdaję sobie sprawę z tego, że mój wniosek przedłuży proces. Ale muszę działać w interesie swojego klienta - podkreśla mec. Komorowski.

- Wskazując osoby do przesłuchania, a jest ich około czterystu, ograniczyliśmy się przede wszystkim do pracowników spółki. Ich zeznania mają największe znaczenie z punktu widzenia mechanizmów funkcjonowania spółki - mówi prok. Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Według śledczych przesłuchanie pozostałych osób ponownie, tyle że przed sądem nie jest konieczne.

TVN24/x-news

Czytaj również: Sprawę Amber Gold ma „dźwignąć” tylko jedna sędzia

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Afera Amber Gold. Obrońca Marcina P. sparaliżuje sąd? - Dziennik Bałtycki

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska