Afera Banasia. Premier wreszcie przeczytał raport CBA

Leszek Rudziński
Leszek Rudziński
Marian Banaś nie odpowiadał na pytania posłów i dziennikarzy. Na sejmowej komisji odczytał oświadczenie.
Marian Banaś nie odpowiadał na pytania posłów i dziennikarzy. Na sejmowej komisji odczytał oświadczenie. fot. adam jankowski / polska press
- Premier zapoznał się z raportem CBA dotyczącym Prezesa Najwyższej Izby Kontroli - poinformował rzecznik rządu Piotr Muller. Opozycja twierdzi, że PiS dogadał się z Marianem Banasiem i rozpostarł nad nim parasol ochronny.

Kontrolę finansów szefa NIK w październiku zakończyło CBA. Nie znamy jednak wyników postępowania. Obecnie treść raportu znajduje się w rękach premiera Mateusza Morawieckiego. Ten zapowiedział przeczytanie raportu i oznajmił, że jeśli okaże się on niekorzystny, to być może zadzwoni do Banasia. Nic jednak nie wskazuje na to, żeby tak się stało w najbliższym czasie.

Dzisiaj rzecznik rządu Piotr Müller poinformował w mediach społecznościowych, że premier już zapoznał się z raportem CBA. - Zgodnie z przepisami prawa, wnioski wynikające z raportu będą przedmiotem dalszych analiz - oświadczył.

O ujawnienie raportu zaapelowali do premiera posłowie opozycji.

Banaś na sejmowej komisji
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś z kamienną miną wysłuchał pytań posłów opozycji, zadanych na środowym posiedzeniu sejmowej komisji ds. kontroli państwowej. Nie odpowiedział na żadne z nich. Zamiast tego odczytał oświadczenie, w którym powtórzył swoje zapewnienia, że legalnie przejął od byłego żołnierza AK krakowską kamienicę, w której najemca miał prowadzić hotel z „pokojami na godziny”. Ponownie zapowiedział konsekwencje prawne dla każdego, kto będzie „szkalował jego dobre imię”. Zaraz po odczytaniu oświadczenia opuścił salę. Przewodniczący komisji Wojciech Szarama z PiS zamknął jej posiedzenie mimo protestów posłów opozycji, którzy domagali się odpowiedzi na swoje pytania skierowane do prezesa NIK.

Sejmowa komisja pozytywnie zaopiniowała na zastępców szefa NIK byłego posła PiS Tadeusza Dziubę i obecnego posła partii Marka Opiołę. Obu zarekomendował Marian Banaś. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek powołała ich na stanowiska.

Zdaniem Sławomira Nitrasa, członka sejmowej komisji ds. kontroli państwowej, „doszło do dealu” pomiędzy PiS i Bana-siem.

- Za powołanie wiceprezesów z PiS rząd będzie krył tajemnice pana Banasia, a on będzie czuł się bezkarny - ostrzegał Nitras.

W odpowiedzi szef komisji Wojciech Szarama stwierdził, że są to „pomówienie na użytek medialny”. - Na komisji nie były zadawane pytania, a były wygłaszane oświadczenia, mające wyraźny podtekst polityczny - stwierdził.

Tymczasem podczas wizyty na Podlasiu prezydent Andrzej Duda stwierdził, że gdyby którykolwiek z zarzutów wysuwanych wobec Banasia okazał się prawdziwy, to „dobro państwa wymagałoby, żeby taka osoba nie pełniła tak odpowiedzialnej funkcji, jaką jest prezes NIK”.

Banaś pod lupą prokuratury

Ministerstwo Finansów zawiadomiło w sprawie szefa NIK białostocką prokuraturę. Jak informowało radio RMF FM, chodzi o wyjątkowo niski czynsz, który bracia K. (ludzie z przestępczego półświatka, którzy wynajmowali kamienicę od szefa NIK) płacili Banasiowi. Zgodnie z przepisami, tak niski czynsz też jest korzyścią, z której trzeba się z państwem rozliczyć. Najemcy tego nie zrobili, stąd doniesienie do prokuratury.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Afera Banasia. Premier wreszcie przeczytał raport CBA - Portal i.pl

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska