Afera dębowa. Kolejna kara uchylona, procedura ruszy od nowa

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Jeden z wyciętych dębów. Wkrótce po zrobieniu tego zdjęcia usunięty został także pień, a korzenie zasypano.
Jeden z wyciętych dębów. Wkrótce po zrobieniu tego zdjęcia usunięty został także pień, a korzenie zasypano. Archiwum
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Opolu uchyliło dwie kary za masową wycinkę drzew pod Wołczynem. Gmina spróbuje jeszcze raz nałożyć karę.

Najpierw sąd umorzył sprawę wyrąbania całego lasu w Rożnowie.

Gmina Wołczyn nałożyła dwie kary na właściciela pól Stanisława Jarząba: 959 tysięcy zł kary za wycinkę 45 drzew w Komorznie i 3,675 mln zł za uszkodzenie korzeni 6 wiekowych dębów w Rożnowie.

Stanisław Jarząb odwołał się od tych kar. Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło z przyczyn formalnych obie decyzje i skierowało sprawy do ponownego rozpatrzenia.

- Prowadzimy postępowania administracyjne od nowa - mówi Marcin Dłubak, naczelnik wydziału ochrony środowiska w urzędzie w Wołczynie.

ZOBACZ Jak ukradli las pod Wołczynem, czyli wołanie na puszczy

W sprawie wycinki drzew w Komorznie gmina wydała już nową decyzję. Nałożyła nową karę w wysokości 749 tysięcy zł.

- Kwota jest niższa, ponieważ w międzyczasie zmieniły się przepisy, karę naliczaliśmy według nowych procedur - wyjaśnia Marcin Dłubak.

Kara jest niższa, mimo iż nałożono ją za wycięcie aż 118 drzew. Zmieniły się bowiem zasady kwalifikacji drzew, na których wycięcie wymagane jest zezwolenie. Wcześniej liczył się wiek drzewa (od 10 lat), teraz jest to obwód pnia mierzony na wysokości 5 centymetrów.

W sprawie uszkodzenia korzeni dębów w Rożnowie gmina w Wołczynie na nowo musi przesłuchać świadków i wydać nową decyzję.

Kara ta jednak i tak jest warunkowa - trzeba będzie ją zapłacić po trzech latach i tylko w przypadku, jeśli wiekowe dęby uschną.

- Te drzewa stoją i są zdrowe, a kara jest skutkiem nieprawdziwych donosów - mówi Michał Albert, właściciel fabryki mebli w Łęce Mroczeńskiej, aktualny właściciel terenów, na których rosły wycięte drzewa. - Od nowych decyzji też się odwołamy. Na pewno zostaną uchylone, ponieważ są bezzasadne. My tam wycinaliśmy tylko te drzewa, na które burmistrz Wołczyna dał pozwolenie.

Burmistrz Jan Leszek Wiącek i jego zastępca Bogusław Adaszyński wydali dwie zgody na wycięcie stu kilkudziesięciu drzew. Teraz nie mogą się doliczyć, na które dali pozwolenie, a które usunięto nielegalnie.

Ani burmistrz, ani jego zastępca nie mieli w piątek czasu na rozmowę z dziennikarzem „nto”.

CZYTAJ TEŻ Adam Ulbrych: Chcę uniewinnienia albo najwyższej kary [WIDEO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska