Daniel R. siedzi w więzieniu już od 5,5 roku. Został aresztowany w styczniu 2016 roku po tym, jak podpalono dom jednorodzinny w Smardach Dolnych. Daniela R. policjanci nie złapali jednak na gorącym uczynku, tylko zatrzymali w pobliżu, kiedy jechał wypożyczonym samochodem.
Sąd - najpierw Okręgowy w Opolu, a potem Apelacyjny we Wrocławiu - uznał, że to rolnik z Rożnowa Daniel R. wraz z nieustalonymi pomocnikami podpalał: najpierw dom ekologa Adama Ulbrycha, potem kilkukrotnie majątek spółki rolnej Promex (użyto tam nawet granatu!), a na koniec dom w Smardach Dolnych.
Sąd ustalił, że w aferze dębowej Daniel R. podpalał na zlecenie Michała A., milionera z Łęki Mroczeńskiej, właściciela fabryki mebli. Podpalani byli, którzy protestowali przeciwko masowej wycince drzew w gminie Wołczyn. Do dzikiej wycinki dochodziło na polach, które należały do Michała A. lub do członków jego rodziny. Za samą wycinkę burmistrz Wołczyna nie zdołał nikogo ukarać, mimo iż grożą za to wielomilionowe kary.
Daniel R. nie może się pogodzić z karą więzienia i cały czas nie przyznaje się do winy.
- Dowody przeciwko mnie zawierają oczywiste błędy! Mam ekspertyzę biegłego w tej sprawie. W śledztwie policjanci naciskali na mnie cały czas, żebym obciążył Michała A. - mówi Daniel R., który zadzwonił z więzienia do dziennikarza „NTO”.
Daniel R. nie obciążył milionera z Wielkopolski, mimo iż na wzajemność nie mógł liczyć. Michał A. w zeznaniach obarczył Daniela R. winą, twierdząc, że Daniel R. jest groźnym przestępcą, że szantażował nawet jego i wymuszał pieniądze.
Michał A. częściowo przyznał się do winy. Przyznał się do tego, że zlecił zemstę na szefach spółki rolnej Promex, ponieważ denerwowali go donosami o nielegalnych wycinkach.
W ubiegłym roku Sąd Najwyższy rozpatrywał kasację od wyroku, którą wnieśli obrońcy Daniela R. i Michała A.
- Złożona kasacja została oddalona jako oczywiście bezzasadna - informowała Marta Lasecka z Sądu Okręgowego w Opolu.
Teraz do Sądu Najwyższego ponownie zwrócił się Daniel R. Chce wznowienia procesu.
- Aktualnie przed Sądem Najwyższym toczy się postępowanie o wznowienie sprawy. Skazany Daniel R. uzyskał bowiem nowe dowody, które przeczą ustaleniom wyroku Sądu Okręgowego w Opolu, a które miały zasadniczy wpływ na rozstrzygnięcie w jego sprawie - mówi adwokat Wojciech Wójcik. - Daniel R. uzyskał w szczególności ekspertyzę sporządzoną przez eksperta informatyki śledczej i protokołu GSM, która podważa ustalenia sądu w zakresie popełnienia przez skazanego zarzucanego mu czynu.
Daniel R. złożył również zawiadomienia do Prokuratury Okręgowej w Opolu w sprawie dowodów w procesie dotyczącym afery dębowej. Wcześniej skazany rolnik wysyłał do prokuratury zawiadomienia, w których twierdził, że obciążający go w zeznaniach świadkowie składali fałszywe zeznania. W zawiadomieniu zwrócił też uwagę, że zaginęły nagrania z podsłuchów jego rozmów telefonicznych, które były dowodem w procesie.
Daniel R. liczy na to, że ewentualne wznowienie mogłoby doprowadzić do obniżenia mu kary. Już Sąd Apelacyjny obniżył mu wyrok z 15 do 14 lat pozbawienia wolności.
Za to Michałowi A. podwyższył wyrok z 4 do 6 lat bezwzględnego więzienia. Milioner zabiegał o odroczenie kary ze względów zdrowotnych, ale ostatecznie został umieszczony w zakładzie karnym. W aferze dębowej był jeszcze trzeci skazany: Piotr M., który sprzedał sprawcom granaty i pistolety do zemsty na świadkach - dostał 2 lata.