Afera dębowa pod Wołczynem w największym skrócie polegała na tym, że nieustaleni i nieukarani do dzisiaj sprawcy wycięli tam nielegalnie setki drzew, a alarmujący o procederze świadkowie byli zastraszani, a ich mienie podpalano.
W czwartek (25 kwietnia) Sąd Apelacyjny we Wrocławiu ogłosił wyrok w sprawie afery dębowej:
- Daniel R., rolnik z Rożnowa, który był wykonawcą podpaleń (razem z innymi osobami, których nie dało się ustalić) - dostał wyrok 14 lat więzienia;
- Michał A., właściciel fabryki mebli w Łęce Mroczeńskiej, który był zleceniodawcą podpaleń - usłyszał wyrok 6 lat więzienia;
- Piotr M., który sprzedał granaty i pistolet (granat został użyty w podpaleniu, pistolet miał posłużyć do ostatecznej zemsty na świadkach) - został skazany na 2 lata więzienia.
Wyrok jest prawomocny, a wszystkie kary pozbawienia wolności są bezwzględne.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zmienił zatem ubiegłoroczny wyrok Sądu Okręgowego w Opolu, od którego odwołali się zarówno skazani, jak i prokuratura.
Danielowi R. sąd obniżył karę z 15 do 14 lat.
Sąd oczyścił go z zarzutów nakłaniania żony do odmowy składania zeznań, ponieważ można skazać kogoś tylko za nakłanianie do składania zeznań, a nie do odmowy - wyjaśnia Witold Franckiewicz, rzecznik Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. - Decydujący o wysokim wyroku był podtrzymany zarzut usiłowania zabójstwa w zamiarze ewentualnym przy podpaleniu domu, w którym przebywała cała rodzina.
Michałowi A. po odwołaniu się prokuratury Sąd Apelacyjny podwyższył wyrok z 4 do 6 lat bezwzględnego więzienia.
Piotrowi M. w apelacji podtrzymano wyrok 2 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?