To jeden z procesów związanych z wołczyńską aferą dębową. Na polach w Rożnowie wycinano 300-letnie dęby, wycięto także cały las o powierzchni 0,438 hektara.
Pola i rosnący na nich las należy do Stanisława J., 71-letniego schorowanego rolnika spod Kępna. To właśnie on został obwiniony o wycięcie drzew. Sąd nałożył na niego 5 tys. zł grzywny, nakazał także nasadzenie drzew i odtworzenie lasu. Po apelacji wyrok ten został uchylony i skierowany do ponownego rozpoznania.
Niedawno w kluczborskim sądzie zapadł drugi wyrok.
- Uznano obwinionego za winnego popełnienia czynów i wymierzono mu karę grzywny w wysokości 5000 zł. Ponadto orzeczono przepadek pozyskanego drewna i zobowiązano obwinionego do przywrócenia stanu poprzedniego na działce w Rożnowie - informuje Joanna Popiel-Lipska, prezes Sądu Rejonowego w Kluczborku.
Do tego sąd obciążył obwinionego kosztami postępowania w wysokości 100 zł i opłatą sądową w kwocie 500 zł.
Adwokat Stanisława J. odwołał się już od tego wyroku. Apelację rozpozna Sąd Okręgowy w Opolu.
- Przepisy w sprawie wycinek drzew są absurdalne. Wycięcie całego lasu jest natomiast tylko wykroczeniem.
- Chociaż od masowych wycinek drzew pod Wołczynem mijają już dwa lata, nikt za ten proceder nie został jeszcze ukarany.
Czytaj więcej w czwartek w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej" lub kup e-wydanie NTO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?