W gminie Wołczyn: w Rożnowie i Komorznie wycięto nielegalnie dziesiątki drzew, w tym 300-letnie dęby. Świadków, którzy alarmowali gminę, policję i prokuraturę, nieustaleni do dzisiaj sprawcy zastraszają i podpalają.
Ekologowi Adamowi Ulbrychowi spalono doszczętnie dom (mieszka teraz w barakowozie).
Majątek spółki rolnej Promex podpalano już czterokrotnie. Straty firmy przekroczyły już milion złotych, Promex jest na krawędzi bankructwa.
Opolska policja od sierpnia zapowiada, że lada chwila złapie bandytów i ich zleceniodawców, ale mimo szumnych zapowiedzi winnych nadal nie złapano.
Zastraszeni świadkowie, którzy na łamach „nto” publicznie przeprosili bandytów, i poprosili o zostawienie ich w spokoju, zostali objęci ochroną policyjną. Boją się o swoje życie i bezpieczeństwo rodzin.
Stracili domy i majątek, na dodatek ciągle żyją w strachu przed kolejnymi bandyckimi atakami.
Dotychczas w sprawie afery dębowej zapadł tylko jeden wyrok. Stanisław J., rolnik na którego polu wycięto cały las, dostał od Sądu Rejonowego w Kluczborku karę grzywny w wysokości... 5 tysięcy złotych.
Kary tej nie zapłacił, ponieważ odwołał się od wyroku.
- W tek sprawie wpłynęła apelacja od wyroku, 15 września została przekazana do Sądu Okręgowego w Opolu - informuje Ewa Kosowska-Korniak, rzecznik opolskiego sądu.
W programie TVN "Uwaga" przedstawiciele Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu zapewnili, że prowadzą intensywne i bardzo szeroko zakrojone śledztwo. Poinformowali też, że nad rozwiązaniem tej sprawy policyjni eksperci z różnych pionów pracują dzień i noc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?