Afera mieszkaniowa w Opolu. Prezydent Arkadiusz Wiśniewski atakuje nto, ale strzela ślepakami

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Prezydent Arkadiusz Wiśniewski na tzw. Campusie Polska zapewniał, że będzie dbał o mieszkania dla młodych. Mówił tam o tym, że "młodzi ludzie męczą się przy zakupie mieszkania w wieloma barierami. To brak zdolności kredytowych (...) i pieniądze." Jednak sam zrobił coś kompletnie odwrotnego.
Prezydent Arkadiusz Wiśniewski na tzw. Campusie Polska zapewniał, że będzie dbał o mieszkania dla młodych. Mówił tam o tym, że "młodzi ludzie męczą się przy zakupie mieszkania w wieloma barierami. To brak zdolności kredytowych (...) i pieniądze." Jednak sam zrobił coś kompletnie odwrotnego.
Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski w internetowym wpisie odniósł się do poniedziałkowych publikacji portalu nto.pl i Nowej Trybuny Opolskiej na temat kontrowersyjnego zakupu mieszkania od podległej miastu spółki. Rzetelny i udokumentowany artykuł nazywa "manipulacją". Oto, dlaczego nie ma racji.

Prezydent Opola pisze na Facebooku, że autor tekstu "To nie był dom dla prezydenta Opola. Mieszkanie z TBS-u dla Arkadiusza Wiśniewskiego" rzekomo manipuluje informacjami dotyczącymi praw do lokali jakie ma w TBS Opole, co stawia go w niekorzystnym świetle. I dodaje, że mieszkanie nie kosztowało 200 tys. złotych.

Sęk w tym, że nto nigdzie nie pisała, iż Wiśniewski nabył je w całości na własność za taką kwotę. W dobrze udokumentowanym tekście szczegółowo wyjaśniliśmy, jak wygląda proces nabywania prawa do mieszkania i dochodzenia do pełnej własności (gdzie koszt metra mieszkania TBS wyliczył na mniej więcej 7300 zł).

Arkadiusz Wiśniewski tłumaczy również, że TBS w tej lokalizacji nadal ma wolne mieszkania na które nie ma chętnych. Celowo pomija jednak najważniejszą informacje. Puste stoją największe i najdroższe mieszkania, w których koszty wkładu budowlanego i czynszu są dużo wyższe niż te, które on poniósł. Sam kupił to najatrakcyjniejsze, gdzie nie było problemów z nabywcami. Co więcej, ratusz dalej ukrywa wszystkie szczegóły tej transakcji.

Włodarz miasta pisze też, że "TBS te lokale sprzedaje bez żadnych preferencji". Przypomnijmy: samo nabycie prawa do lokalu od gminnej spółki, działającej na zasadzie non-profit, która buduje na gruntach miasta, jest już preferencją przekładającą się finalnie na niższą cenę zakupu lokalu. Co więcej, preferencją jest także sposób kredytowania w TBS. Różni się on od scenariusza w którym prezydent kupuje mieszkanie od dewelopera korzystając z indywidualnego kredytu bankowego. W takim wypadku ponad wszelką wątpliwość zapłaciłby o wiele więcej.

Uprawniona jest również teza stawiana przez nto, że preferencją jest niestosowane w przypadku TBS-ów kryterium otrzymania prawa do najatrakcyjniejszych mieszkań na zasadzie „kto pierwszy - ten lepszy". Prezydent, jako nadzorujący całą inwestycję, mógł wiedzieć pierwszy o wszystkich kryteriach i warunkach.

W komentarzach pod swoim tekstem prezydent Wiśniewski w wielu miejscach stara się ironizować i wyśmiewać fakt ujawnienia kontrowersyjnego zakupu mieszkania. Ale robi to w sposób nie licujący z powagą mandatu, jaki sprawuje.

Tę sprawę trzeba szczegółowo wyjaśnić. Dlatego nto przygotowała listę pytań do biura prasowego opolskiego ratusza oraz OTBS, bo chcemy ustalić szczegółowy kalendarz wydarzeń. Opinia publiczna musi bowiem poznać wszystkie najważniejsze fakty w tej sprawie.

Chcemy wiedzieć m.in.:

  • Od kiedy można było zgłaszać się po najbardziej atrakcyjne mieszkania przy Oleskiej 35 i kiedy dokładnie wniosek o nie złożył prezydent miasta?
  • Czy to jedyne mieszkanie od TBS-u, do jakiego nabył prawo w ostatnim czasie (w swoim wpisie facebookowym Arkadiusz Wiśniewski mówi o swoich lokalach w TBS w liczbie mnogiej)?
  • Ile osób zgłosiło się po najbardziej atrakcyjne lokale przy Oleskiej?
  • Czy wśród najemców są inni urzędnicy z Opola?
  • Kto mieszka teraz w lokalu należącym do prezydenta Wiśniewskiego przy ulicy Oleskiej?

Prezydent Wiśniewski w swoim wpisie tłumaczy się, że "zakup mieszkania nie jest nielegalny, ani nie jest przestępstwem".

"To, że mam dom (za który cały czas spłacam kredyt) nie wyklucza mnie z grona osób, które płacąc cenę rynkową mogą nabyć także mieszkanie" - broni się włodarz Opola.

Nie odnosi się jednak do sedna sprawy, czyli faktu, że mieszkania z TBS - także te przy Oleskiej 35 - powinny służyć przede wszystkim mniej zamożnym mieszkańcom, głównie młodym, których nie stać na kupno mieszkania na wolnym rynku za gotówkę albo wzięcie kilkusettysięcznego kredytu hipotecznego.

Co ciekawe, prezydent na tzw. Campusie Polska zapewniał, że będzie dbał o mieszkania dla młodych. Mówił tam o tym, że "młodzi ludzie męczą się przy zakupie mieszkania w wieloma barierami. To brak zdolności kredytowych (...) i pieniądze." Jednak sam zrobi zrobił coś kompletnie odwrotnego.

Zadaniem dziennikarzy jest konfrontowanie wypowiedzi polityków, zadawanie im trudnych pytań i przedstawienie odpowiedzi opinii publicznej. Tymczasem prezydent Opola nie po raz pierwszy nerwowo reaguje na krytykę. Zamiast odpowiadać na pytania, sam atakuje dziennikarzy.

Sam uznał chyba, że ich w ogóle nie potrzebuje. Zapewne dlatego stworzył gazetę funkcjonującą w ramach Zakładu Komunalnego, która anonimowo i personalnie atakuje innych, nie pilnując jakichkolwiek standardów dziennikarskich (w tekstach Czasu na Opole nie rozmawia się z drugą stroną.)

Każda władza potrzebuje kontroli. Prezydent Wiśniewski sprawia wrażenie, że chciałby móc kontrolować sam siebie. Musi jednak pamiętać, że miasto Opole to nie jego prywatna własność, ale wszystkich opolan.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska