Afera podsłuchowa w opolskim PSL

Archiwum
- Uważam, że przestępstwem jest zarówno to, że ktoś podsłuchał i nagrał rozmowę z moim udziałem, jak i to, że ją upublicznił - mówi wicewojewoda Antoni Jastrzembski.
- Uważam, że przestępstwem jest zarówno to, że ktoś podsłuchał i nagrał rozmowę z moim udziałem, jak i to, że ją upublicznił - mówi wicewojewoda Antoni Jastrzembski. Archiwum
Wicewojewoda opolski Antoni Jastrzembski z PSL twierdzi, że był podsłuchiwany. Złożył dzisiaj w tej sprawie doniesienie do prokuratury.

- To jest skandal, że w swoim gabinecie lub w siedzibie PSL byłem podsłuchiwany - oburza się wicewojewoda Antoni Jastrzembski. - Osobiście nie boję się szantażu, ale do urzędu wojewódzkiego przychodzi wielu ludzi, którzy zwierzają się czasem z ważnych dla siebie i bardzo prywatnych spraw.

Wicewojewoda dodaje, iż przestępstwem jest zarówno to, że ktoś podsłuchał i nagrał rozmowę z jego udziałem, jak i to, że ją upublicznił. - Dlatego pierwszy raz w życiu udałem się do prokuratury - tłumaczy Antoni Jastrzembski.

- Wicewojewoda złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa bezprawnego uzyskania informacji, do których osoba je pozyskująca nie miała uprawnień - potwierdza Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu. - A także rozpowszechniania ich za pośrednictwem mediów publicznych. Nagrana została rozmowa funkcjonariuszy publicznych oraz opolskich działaczy PSL. W tej sprawie będziemy prowadzić dochodzenie.

Na pytanie, czy wicewojewoda wie, kto go podsłuchał, Antoni Jastrzembski odpowiada nto, że ma podejrzenia, ale ich nie ujawni. - Nie złapałem nikogo za rękę, więc publicznie oskarżał nie będę - dodaje. - Jedno wiem na pewno. W rozmowie uczestniczyły trzy osoby i żadna z nich nie nagrywała. Musiał to więc zrobić ktoś inny. Z tego, co mi mówiono, podobno takich płytek z nagraniami jest więcej...

W sierpniu ub.r. nagranie rozmowy otrzymał Andrzej Pulit, wójt Skarbimierza, także działacz PSL. - Przysłano mi je pocztą elektroniczną - mówi wójt. - Nie wiem, kto był nadawcą, ale gdybym wiedział, też bym tego nie ujawnił...

Zdaniem wójta rozmowa z udziałem wicewojewody z PSL, lidera ludowców w regionie Stanisława Rakoczego oraz usuniętej przez niego ze stanowiska dyrektorki Gminnego Zespołu Szkół w Skarbimierzu miała miejsce 8 marca 2012 r.

- To moi koledzy partyjni zostali złapani na popełnieniu przestępstwa - uważa Andrzej Pulit. - Podczas tej rozmowy ubliżano mojej osobie. Przez panią dyrektor zostałem nazwany idiotą i wariatem. Ta pani pomówiła mnie także o łamanie prawa. Podżegała wicewojewodę do działań przeciwko mnie. A robotę w tej sprawie miał wykonać wraz z kuratorem oświaty...

Genowefa Prorok, odwołana przez wójta dyrektorka szkoły, nie przypomina sobie takiej rozmowy z 8 marca ub.r. w wojewódzkiej siedzibie PSL. - Ale argumentacja pana wójta mnie nie dziwi - mówi. - Wiele razy straszył mnie i innych pracowników, że ma nasze e-maile z prywatnej poczty, nagrania itp. Jeśli brakowało mu argumentów merytorycznych, nieraz posługiwał się zastraszaniem. Nauczyciele od dawna boją się w szkole rozmawiać. Nieraz słyszeli, że kto się odezwie, pójdzie na zieloną trawkę.

Wicewojewoda opolski Antoni Jastrzembski złożył doniesienie do prokuratury. Twierdzi, że rozmowa z jego udziałem została podsłuchana, a jej nagranie upublicznione. Płytkę z tym nagraniem ma od sierpnia 2012 r. wójt Skarbimierza Andrzej Pulit. Jego zdaniem wicewojewoda Jastrzembski, Stanisław Rakoczy, wiceminister spraw wewnętrznych i szef opolskiego PSL, oraz Genowefa Prorok, odwołana przez Pulita dyrektorka szkoły rozmawiali 8 marca na jego temat.

- Pani dyrektor pytała, jaki wpływ wicewojewoda i minister Rakoczy mają na kuratora oświaty - twierdzi Andrzej Pulit. - Pan wojewoda mówi na to, że Halinka (Halina Bilik, opolska kurator oświaty - przyp. red.) to jest rozsądna dziewczyna. A pan Rakoczy dodaje, że skoro wygrała konkurs, to powinna dla nich wykonać pewne zadania. Uczestnicy rozmowy dyskutują także, czy nadawać sprawie szum medialny, ale ostatecznie dochodzą do wniosku, że to się może obrócić przeciwko nim.

Wójt przypomina, że kilka dni temu TVP Opole wyemitowała materiał pokazujący nauczycieli szkoły w Skarbimierzu udających się na skargę do kuratorium. - Pani kurator staje w tym materiale po ich stronie, przekazałem więc dziennikarce płytkę z rozmową z 8 marca - dodaje wójt. - Nie została ona wyemitowana.

Genowefa Prorok nie przypomina sobie takiej marcowej rozmowy. - Napisałam oficjalną skargę do pani kurator na działania wójta niezgodne z prawem - mówi. - I kuratorium potwierdziło, że je łamał. Pan Pulit skarży się, że został pomówiony. Ale on sam wiele razy nie liczył się ze słowami. W moim odwołaniu napisał, że chroniłam grupę przestępczą, czyli nauczycieli, którzy domagali się wypłaty pieniędzy za godziny nadliczbowe. Andrzej Pulit ma ze mną sprawy w sądach: administracyjnym, karnym i w sądzie pracy.

- Wójt Pulit nie znosi kwestionowania żadnych własnych decyzji - dodaje wicewojewoda Jastrzembski. - Szczególnie związanych z realizowaną w gminie reformą oświaty. Media wielokrotnie o tym informowały. Przedstawia i interpretuje po swojemu nagranie, które otrzymał. Zresztą nieraz kwestionował nadzór prawny wojewody nad swoimi działaniami w gminie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska