Afera w opolskiej policji. Policyjni związkowcy donoszą do prokuratury

Archiwum
Komenda Wojewódzka Policji w Opolu.
Komenda Wojewódzka Policji w Opolu. Archiwum
Przewodniczący związku zawodowego opolskich policjantów złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego komendanta i wysoką rangą funkcjonariuszkę.

Były komendant, tuż po zdymisjonowaniu, napisał raport z prośbą o przejście na emeryturę, który został przyjęty niemal natychmiast. Od poniedziałku Leszek Marzec jest już emerytem.

- Naszym zdaniem nie powinno tak być - mówi Benedykt Nowak, przewodniczący zarządu wojewódzkiego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów w Opolu. - Komendant główny miał na rozpatrzenie raportu 90 dni, a zrobił to od razu. Uważamy, że zanim pozwolił odejść byłemu komendantowi na emeryturę powinien wszcząć wobec niego postępowanie dyscyplinarne i czekać na jego wyniki.

Związkowcy podkreślają, że gdyby postępowanie wykazało, że Leszek Marzec naruszył dyscyplinę lub etykę zawodową, to byłyby podstawy, aby zwolnić go dyscyplinarnie. A to nie pozostałoby bez wpływu na finanse komendanta-emeryta.

- Gdyby komendant został zwolniony dyscyplinarnie, to dostałby połowę odprawy. Tak się nie stało, dlatego media donoszą, że teraz otrzyma 90 tys. złotych - podkreśla Nowak. - Skoro splamił honor policjanta, to powinien zostać przykładnie ukarany, a wychodzi na to, że sprawa została zamieciona pod dywan - kwituje.

Przewodniczący związku złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, przez byłego komendanta i wysoką rangą funkcjonariuszkę, których rozmowa wyciekła do mediów. Benedykt Nowak uważa, że styl ich rozmowy mógł zniesławić policję jako instytucję.

- Zniesławienie jest ścigane z oskarżenia prywatnego, ale w szczególnych przypadkach, ważnych dla interesu społecznego, prokurator może je objąć ściganiem z urzędu. Naszym zdaniem w tym przypadku zachodzi taka przesłanka - przekonuje.

Leszek Marzec został zdymisjonowany po tekście nto, w którym ujawniliśmy, że komendant był podsłuchiwany. W nagraniu, które trafiło do redakcji, były szef opolskiej policji rozmawia ze swoją podwładną m.in. o częstotliwości kontaktów seksualnych, przy okazji planując ruchy kadrowe w komendzie.

Funkcjonariuszka została zawieszona na 3 miesiące. Toczy się wobec niej postępowanie dyscyplinarne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska