Afera w opolskim CWK. Pracownicy oskarżają dyrektorkę

Artur  Janowski
Artur Janowski
Działalność CWK do tej pory była oceniana jako wzorowa i to niemal przez wszystkich. Dlatego skarga jest tak zaskakująca.
Działalność CWK do tej pory była oceniana jako wzorowa i to niemal przez wszystkich. Dlatego skarga jest tak zaskakująca. Archiwum
Grupa pracowników Centrum Wystawienniczo-Kongresowego złożyła skargę na nową dyrektor. Beata Polaczek miała ich obrażać i podważać kompetencje. W CWK jest już kontrola z ratusza i inspekcji pracy.

Skarga, licząca kilkadziesiąt stron, trafiła do prezydenta Opola, a także do radnych. Część z nich już ją widziała, wielu było zaskoczonych obszernością zarzutów i tym, że podpisało ją aż dziewięć osób, czyli blisko połowa pracowników CWK, które zajmuje się organizacją targów i różnego rodzaju imprez.

- Zazwyczaj wpływają skargi od jednego pracownika, nigdy też nie są aż tak udokumentowane. Pracownicy musieli być naprawdę zdesperowani, jeśli przygotowali takie pismo - ocenia jeden z radnych.

Sytuacja jest niepokojąca także z innego powodu. Do tej pory funkcjonowanie centrum wystawienniczego - którym do końca stycznia kierował Sławomir Janecki - było bardzo dobrze oceniane. Kiedy Janecki zdecydował się odejść, w ratuszu mówiono, że trudno będzie go zastąpić.

Janeckiego zastąpiła Beata Polaczek, doradczyni prezydenta, a wcześniej szefowa opolskiego oddziału TVP.

Ze skargi wynika, że pracownikom CWK miała się dać we znaki już w grudniu ubiegłego roku podczas organizowania charytatywnego balu prezydenckiego. To wówczas miała wydawać polecenia pracownikom CWK, choć formalnie nie miała do tego prawa. Sytuacja zaogniła się, kiedy Polaczek została w lutym dyrektorem.

Jak wynika ze skargi, na pierwszym spotkaniu z załogą miała powiedzieć m.in., że „cmentarze są pełne ludzi niezastąpionych” i że „jest pracoholikiem i wszyscy muszą z nią nadążać”. Potem indywidualnie pracownicy mieli słyszeć, że są „beznadziejni i mają szybko znaleźć sobie nową pracę”.

W skardze można również wyczytać, że Polaczek miała w wulgarny sposób określić ubiór jednej z pracownic.

- Takie uwagi godzą w godność osobistą, swoim zachowaniem pani Polaczek wskazuje na brak kompetencji do kierowania zespołem - przekonuje jeden z pracowników, który także poprosił nto o nieujawnianie nazwiska.

Obecnie sytuacja w CWK wygląda tak, że 9 osób przebywa na zwolnieniach lekarskich. Nie wiadomo, czy i kiedy wrócą do jednostki.

Dyrektor Polaczek nie chciała komentować skargi. Odesłała nas do prawnika, który reprezentuje CWK.

- Na tym etapie sprawy pani dyrektor nie będzie się odnosić do szczegółowych zarzutów. Mogę jednak stwierdzić, że według mojej wiedzy one nie znajdują potwierdzenia - ocenia Łukasz Wójcik, adwokat.

Prezydent Arkadiusz Wiśniewski nie jest jednak tego taki pewien. W CWK jest już kontrola wysłana z urzędu miasta. Swoją kontrolę przeprowadza także Państwowa Inspekcja Pracy.

- Współpraca pomiędzy pracownikami zawsze powinna się odbywać na zasadzie wzajemnego szacunku i nie ma mojej zgody na jakąkolwiek inną formę - podkreśla Wiśniewski. - Pamiętajmy jednak, że na razie mamy słowo przeciwko słowu, a obie kontrole trwają.

**ZOBACZ TAKŻE:

Tych kobiet szuka opolska policja

QUIZ: Czy znasz język śląski?
Strajk kobiet w Opolu
Ile tak naprawdę zarabiają księża?
QUIZ: Najtrudniejsze pytania w "Milionerach"
W Opolu topiono PiSiannę**

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska