Spis treści
W styczniu 2022 roku saudyjska spółka Saudi Aramco zawarła umowę z PKN Orlen na kupno 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej. Częściowej prywatyzacji zakładu wymagała wtedy Komisja Europejska, która uznała, że rozbudowa koncernu może negatywnie wpłynąć na konkurencyjność nie tylko w Polsce, ale całej Unii Europejskiej.
Ostatnio "Gazeta Wyborcza" przyjrzała się procesowi sprzedaży udziałów w rafinerii Saudyjczykom, sugerując, może on zagrażać bezpieczeństwu energetycznemu. W tym czasie pojawiły się także fragmenty umowy zawarte z Saudi Aramco, które miały potwierdzać, że w trakcie całego procesu wystąpiły nieprawidłowości. Okazuje się jednak, że sprawa może być jedynie elementem politycznej przepychanki w celu zdyskredytowania całego procesu.
Afera Saudi Aramco to burza w szklance wody?
Do afery z Saudi Aramco odniósł się w felietonie "Orlenowskie déjà vu" opublikowanym na portalu interia.pl Robert Gwiazdowski, prawnik z Centrum im. Adama Smitha. Autor publikacji przypomniał, że w przeszłości władze podejmował próby łączenia polskich koncernów paliwowych z zagranicznymi przedsiębiorstwami, lecz nie doprowadziło to od stworzenia dużego, międzynarodowego koncernu. Jak twierdzi, nie decydowano się na to ze względu na prywatne interesy.
Larum niektórzy grają, że ci Arabowie są podejrzani, bo współpracują z Rosją. To zacznę od złośliwego przypomnienia, że rząd Jerzego Buzka nie chciał się zgodzić na połączenie Orlenu z austriackim OMV. Za to rząd próbował sprzedać Rafinerię Gdańską jakiemuś Konsorcjum Rotch. Rząd Leszka Millera nie chciał się zgodzić na połączenie Orlenu z węgierskim MOL-em i to pomimo usilnych zabiegów dr Jana Kulczyka. Rząd Marka Belki na zrobienie joint venture na aktywach rafineryjnych Orlenu z amerykańskim Conoco-Phillips, które oferowało gwarancję dostaw ropy. A rząd Donalda Tuska nie dopuścił z kolei do połączenia Lotosu z norweskim Statoil - komentuje Robert Gwiazdowski w felietonie opublikowanym na portalu interia.pl.
Więc wyobraźmy sobie, jakby wyglądała sytuacja, gdyby powstał taki Środkowo Europejski Koncern Naftowy: OMV, Orlen z rafineriami niemieckimi w Leuna i Schwedt, czeskim Unipetrolem i litewskimi Możejkami oraz MOL-em wraz ze słowackim Slovnaftem? Albo jakby powstał Północny Koncern Naftowy: Lotos plus PGNiG plus Statoil? Trudniej byłoby niektórym kraść - ocenia.
Gwiazdowski podkreśla też, że Saudyjczycy zamierzają przejąć od koncernu Lotos produkcję paliwa lotniczego, które wykorzystywane jest m.in. przez samoloty NATO na flance wschodniej. Doniesienia te nie wiążą się natomiast z protestami USA, co zdaniem autora sugeruje, że Amerykanie mogli zawrzeć porozumienie z arabskim przedsiębiorstwem, mimo tego, że Saudi Aramco oskarżane jest o współpracę z Rosją.
Połączenie Orlenu z Lotosem - co z umową?
Ostatnio dziennikarze dotarli do fragmentów umowy zawartej między Saudi Aramco i PKN Orlen. Opublikowane zapisy mają sugerować, że jest ona niekorzystna dla Polski, gdyż w dużej mierze uzależnia każdą decyzję koncernu od Saudyjczyków. Jak zauważa Robert Gwiazdowski, publikowane wycinki nie mają większej wartości, gdyż nie wskazują wszystkich warunków umowy, a dodatkowo zostały przetłumaczone na język polski, natomiast takie dokumenty zawsze spisywane są po angielsku.
Gwiazdowski w publikacji odniósł się bezpośrednio do informacji sugerujących, że w zawartej umowie "jest przewidziana kara umowna, którą Orlen będzie musiał zapłacić Aramco, nawet jak coś się wydarzy bez winy Orlenu".
Muszę więc napisać studentom prawa z Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie wykładają specjaliści głoszący takie mądrości, że istotą kary umownej jest odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, a nie winy! Dlatego bardzo często w umowach pojawia się klauzula, że zapłata kary umownej nie wyklucza dochodzenie odszkodowania w rzeczywistej wysokości - stwierdził.
To tylko polityczna rozgrywka?
Robert Gwiazdowski sugeruje też, że wywołana afera może być jedynie elementem politycznych przepychanek. Jak ocenia, po zmianie władzy umowa z Saudyjczykami nie będzie już przeszkadzać jej przeciwnikom, gdyż uniezależnienie od dostaw z Rosji wymaga podjęcia współpracy z innymi partnerami, którzy zaoferują dostawy surowica w dobrej jakości i atrakcyjnej cenie.
Jakoś nie mogę się oprzeć wrażeniu, że i tym razem może chodzić o to samo i po zmianie władzy umowa z Aramco nie będzie już dzisiejszym jej przeciwnikom przeszkadzać. No bo skąd kupować ropę, jeśli nie będziemy kupować jej od ruskich? Zresztą ropę saudyjską zaczęliśmy kupować jeszcze za czasów PO. I bardzo się tym Orlen wówczas chwalił. Ja go też wówczas chwaliłem, bo ropa saudyjska ma świetne właściwości fizyko-chemiczne do produkcji frakcji białych wykorzystywanych w petrochemii - podsumował ekspert.
Strefa Biznesu: Polska w tym wyścigu wygrywa z Niemcami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?