Agencja Rozwoju Miasta powstanie w Nysie

- Agencja ma być panaceum na leniwe spółki, które są już reliktem przeszłości - tłumaczy burmistrz Kordian Kolbiarz. - Co gorsza, przespały niestety swoje pięć minut, kiedy mogły sięgać po wielkie pieniądze unijne. Nie zrobiły nic, a teraz jest za późno. Miasto potrzebuje aktywnego tworu, który tchnie życie w kulejące do tej pory obszary naszej działalności.

Właśnie wczoraj zakończył się termin przyjmowanie podań i dokumentów od kandydatów na stanowisko szefa Agencji Rozwoju Miasta. Agencja ma objąć swoim zakresem działania dotychczasowych spółek: Nyskiego Ośrodka Rekreacji, Nyskiego Zarządu Nieruchomości i Targowiska Miejskiego. W jej gestii będzie również zarządzanie terenami po byłej fabryce Nysa Motor, Bastionem świętej Jadwigi, a nawet halą widowiskowo-sportową, której budowa ruszyła zaledwie kilkanaście dni temu.

- Biznes, sport i rekreacja. To wszystko da się połączyć i lepiej, efektywniej tym zarządzać. A przy okazji sięgać po fundusze, prowadząc inwestycje w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Możliwości jest naprawdę wiele - wylicza Kolbiarz, który ma zastrzeżenia co do wzajemnych relacji dotychczasowych spółek, a bywa, że i braku pomiędzy nimi współpracy. Stąd pomysł przekształcenia.

Ile na likwidacji gminnych spółek i powołaniu Agencji gmina zaoszczędzi - na razie trudno powiedzieć. Burmistrz szacuje, że na początek 200, może 300 tysięcy złotych. Oczywistym jest fakt, że bez bolesnych cieć się nie obędzie. Prezesi wszystkich trzech nyskich spółek stracą stanowiska, ale nie wiadomo póki co, ilu z nich aplikowało na szefa ARM.