Agnieszka Gawor: Mama nie musi być idealna

Redakcja
Dr Agnieszką Gawor.
Dr Agnieszką Gawor. Paweł Stauffer
Rozmowa z pracownikiem Instytutu Psychologii Uniwersytetu Opolskiego i psychologiem Miejskiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Opolu.

- Jakie obawy przed powrotem do pracy mają matki?
- Po pierwsze martwią się o pozostawienie dziecka, często małego, z kimś obcym. Nie każdy ma możliwość, by mogła się nim zaopiekować babcia lub inna bliska osoba. Po drugie kobiety obawiają się, czy pracując, poradzą sobie również w roli matki. Tego, czy będą mogły swojemu dziecku poświęcić wystarczająco dużo czasu. No i oczywiście dochodzi również strach przed tym, że w pracy może się nie udać. Że dostanie się wypowiedzenie. A jeśli to nowa praca, dochodzi również stres związany z nowymi obowiązkami.

- Lepiej pracować za marną pensję czy zostać z dzieckiem?
- Kobiety często zastanawiają się: powinnam pracować i odmawiać sobie czasu spędzonego z dzieckiem, skoro większość lub nawet wszystkie zarobione pieniądze będę musiała wydać na opiekunkę? Nie mam na to pytanie gotowej odpowiedzi. Każdy powinien zdecydować za siebie. Zawsze można przecież odroczyć powrót do pracy, poczekać, aż dziecko będzie starsze, pójdzie do przedszkola czy do szkoły.

- Czego jeszcze boją się mamy?
- Gdy jest się na macierzyńskim lub wychowawczym, nie traci się stosunku pracy, nie jest się osobą bezrobotną, ale jednak jest się nieaktywnym zawodowo. Coraz trudniej po takiej przerwie wrócić. Trzeba inaczej zorganizować swój czas. Gdy się nie pracuje, czas płynie inaczej, wolniej. To sytuacja podobna do bezrobocia. Bezrobotni często tłumaczą, że nie mogli zająć się szukaniem pracy, bo nie mieli na to czasu.

- Dlaczego mężczyznom łatwiej jest pogodzić wychowanie dzieci z pracą, niż kobiecie?
- U mężczyzn od najmłodszych lat kształci się cechy sprawcze. Nie kupuje im się wózków z lalkami. Kupuje się je dziewczynkom. To u nich kształci się opiekuńczość. Mężczyzn nie ocenia się po tym, jakimi są ojcami. Ocenia ich się po pracy. To kobiety muszą coś udowodnić. Szczególnie jeśli zajmują wysokie stanowiska. Dopóki nie udowodnią, że są dobrymi pracownikami i matkami, są źle postrzegane. Muszą dopasować się do stereotypów. A każdy przecież szuka aprobaty społecznej. Ludzie chcą być lubiani.

- Skąd się to bierze?
- Wynika to z socjalizacji, naszego wychowania. Z nieświadomego przekazu społecznego. Często takie cechy też się dziedziczy. Gdy u nas w domu mama poświęciła się całkowicie rodzinie, też chcemy to robić. Myślimy, że tak trzeba. Taki model nie jest zły. Oczywiście, jeśli odpowiada kobiecie i jej mężowi. Jednak jeśli któreś z nich czuje się z tym źle, trzeba coś zmienić. Wszyscy funkcjonujemy w kilku rolach. Matek, pracowników, koleżanek. Ważne, by pomiędzy nimi zachowana była harmonia.

- A jak można zmienić takie stereotypy?
- Poprzez edukację kobiet, przełamywanie tych stereotypów, modeli życiowych. Edukowani powinni być też pracodawcy. Badania pokazują, że to kobiety - matki - są lepszymi pracownikami. Chcą udowodnić, pokazać, że jednak potrafią. Starają się bardziej. A poza tym dla pracodawcy, z czysto finansowego aspektu, lepiej, gdy przyjmie z powrotem kobietę, która urodziła dziecko. Nie musi inwestować w szkolenie nowego pracownika.

- Ma pani jakąś radę dla matek?
- Że trzeba też zadbać o siebie. Nie tylko "poświęcać się dla innych". Dzieci kiedyś dorosną, wyjdą z domu. A wtedy można się natknąć na izolację i pustkę. Należy pamiętać, że nie zawsze można sobie dać ze wszystkim radę. Nikt nie jest idealny. Można poprosić o pomoc, część pracy powierzyć mężowi, babci czy komuś innemu. Nie bać się tego. Jeśli ktoś coś robi w inny sposób, nie znaczy, że jest to sposób gorszy. A dodatkowo kontakt z inną osobą też jest dobry dla dziecka. Dzięki temu uczy się czegoś innego, nowego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska